Dzisiaj powracamy do nauki czytania! Świetnej metody wspierania rozwoju mowy u dzieci dwujęzycznych i nie tylko! Korzystamy w tym względzie z odkryć metody krakowskiej. Najpierw więc uczymy się samogłosek, następnie sylab otwartych i sylab zamkniętych.
Gabryś jest już na etapie sylab, Leos natomiast zaczyna przygodę z samogłoskami.
Dlatego prezentuję Wam jedno z naszych ostatnich odkryć - rewelacyjne gdyż wymyślone niedawno przez samego Gabrysia :) Są to samogłoski paluszkowe!
Dziecko układa paluszki w formie samogłoski, a później ją odczytuje, lub próbuje taką paluszkową łamigłówkę rozszyfrować sam rodzic.
Jest to świetna zabawa, gdyż dziecko doświadcza własnej sprawczości, uczy sie przy użyciu pamięci kinestetycznej, rozwija świadomość własnego ciała, świadomość przestrzeni. O tym jakie to ważne pisałam już w TYM POŚCIE.
A oto nasze samogłoski :) Kto zgadnie jakie?
O A
OdpowiedzUsuńMy też zaprzyjaźniamy się z krakowską
Czwórka (3l) nie jest w stanie nazwać Y! Co ciekawe, jak mówię: przynieś mi Y (uszyte), przynosi natychmiast.
OdpowiedzUsuńCzęsto w ogóle odmawia współpracy przy czytaniu a czasem zdarzają się sytuacje, jak w sobotę: dzieci lepiły z plasteliny a ona wzięła kilka wałeczków plasteliny, wygięła je w łuki, ułożyła w rządku i powiedziała: "uuuu- tak robi samolot- uuu!" (W książeczce Cieszyńskiej jest taki obrazek :)
Ale miałam frajdę :)
A dla utrwalenia Y próbowałyśmy całym ciałem układać tę literę (ręce do góry) ale na razie bez efektu. Oczywiście nic a nic się tym nie przejmuję, bo pewnie któregoś dnia po prostu przeczyta Y :) a zabaw paluszkowych spróbujemy już zaraz :)
Gabryś pokazuje pewne uniwersum! - dlatego gesty wspomagające praktykowane są w różnych metodach. Są bardzo pomocne!! Pomagają różnicować, przypominają układ ust lub wygląd (w piśmie). Tu wywołuję do odpowiedzi Anię Aniukową -niech opisze innym rodzicom jak różnicuje (według wskazówek) z synem S i SZ i Ś :-)
OdpowiedzUsuń