niedziela, 2 grudnia 2012

Drzewo genealogiczne

Najlepiej rozmawia się wieczorem, w łóżku, zaraz przed zaśnięciem. Można wówczas uszczknąć kilka dodatkowych minut, albo rzeczywiście wtedy jest najlepsza atmosfera na zwierzenia, pytania...
Dziś wieczorem Gabrysia wzięło na rozważania egzystencjalno-genealogiczne. Bez wątpienia stanowi to część jego teraźniejszych tożsamościowych dociekań.

- Mama, tu es née de qui? (dosł. z kogo się urodziłaś?)
- Babcia mnie urodziła
- Et toi mnie urodziłaś?
- Tak.
- Et urodziłaś Leopolda?
- Tak, jego też urodziłam...
- I urodziłaś też Tata?
- Nie, jego urodziła Mamie, jego mama. Tata jest moim mężem (trzeba bronić pozycji taty, ach ten Edyp...)
- Et Mamie urodziła Papi (dziadka)?

Piękny ten dialog, a ja w nim jeszcze widzę jak Gabryś postępuję w integrowaniu języka polskiego. Zaczął pytać po francusku, a potem stopniowo włączał do wypowiedzi formy, które usłyszał ode  mnie po polsku.
Często widzę w zabawie, że potrzebuje kilka razy powtórzyć dane słowo lub wyrażenie, zanim je opanuje.

A po tej dyskusji przyszedł czas na przebój ostatnich dni, czyli Ciemny Las. Kazano mi śpiewać i przepytywano ze słownika. A co to jest gaj? A ptaszęta? A gapa? No i co to za piosenka?

1 komentarz:

  1. Gdzie strumyk płynie z wolna,
    Rozsiewa zioła maj,
    Stokrotka rosła polna
    A nad nią szumiał gaj.

    "W tym gaju tak ponuro,
    Że aż przeraża mnie,
    Ptaszęta za wysoko,
    A mnie samotnej źle".

    Wtem harcerz idzie z wolna:
    "Stokrotko, witam Cię,
    Twój urok mnie zachwyca,
    Czy chcesz być mą, czy nie?"

    Stokrotka się zgodziła
    I poszli w ciemny las,
    Ą harcerz taki gapa,
    Że aż w pokrzywy wlazł.

    A ona, ona, ona,
    Cóż biedna robić ma?
    Nad gapą pochylona
    I śmieje się cha! cha!

    A co wygrałam?

    OdpowiedzUsuń