Gabryś coraz częściej miesza dwa języki. Na początku gdy chciał coś powiedzieć po polsku, a nie znał słowa, lub wydało się mu ono za trudne do wypowiedzenia używał znanego mu już słowa francuskiego.
Dziś po raz pierwszy usłyszałam zapożyczenie dokonane z drugą stronę,polski neologizm w formie francuskiej .
Rano wsiadając do samochodu Gabryś wykrzyknął patrząc na okoliczną łąkę.
Regarde! Une saren (sarenne?)!
Po łące przebiegała mała sarenka (une biche)...
O mieszanym przetwarzaniu językowym dużo pisał François Grosjean. W znanej pozycji Idy Kurcz pt. Psychologiczne aspekty dwujęzyczności znajduje się jego dość obszerny artykuł na ten temat.
F. Grojesan porusza w tym artykule wiele interesujących aspektów, głównie metodologicznych, mnie jednak najbardziej interesuje w tym temacie odpowiedź na pytanie dlaczego dziecko miesza języki i o czym to może świadczyć. Profesor Grosjean podaje kilka ewentualnych rozwiązań tego problemu: interferencje (z jednego jezyka na drugi) przełączanie kodów (w środowisku dwujęzycznym), brak opanowania stylu komunikacyjnego, czy po prostu fakt, że dziecko będąc w trakcie nabywania drugiego języka znajduje oparcie w języku mocniejszym. To, że francuski jest dla Gabriela mocniejszym językiem wiem od dawna...ale miło zaskoczył mnie fakt, że w tej sytacji, kiedy chciał szybko coś mi przekazać oparł sie na j.polskim...nie analizując, nie przemyślując, nie próbując sobie przypomnieć, to polskie słowo byłu dla niego najbardziej dostępne...tak po prostu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz