czwartek, 13 grudnia 2012

(Re)Adaptacja?

Ostatnio spędzam sporo czasu przy komputerze. Winna jest temu polska czcionka. Przez kilka ostatnich lat tak bardzo przywykłam do francuskiej klawiatury, że teraz muszę czytać, poprawiać, wracać znów do tekstu, wpatrywać się pięć minut z klawiaturę w poszukowaniu M czy myślnika...Wszędzie zaczynam węszyć pułapki, cały czas robię błedy. Konkretnie znaczy to natomiast, że ten sam tekt piszę z polskimi znakami trzy razy dłużej. Proszę wybaczyć okrojone wersje...
Kiedy przyjechałam do Francji, dużo słyszałam o adaptacji cudzoziemców. Sama nigdy sobie nie zadałam pytania o własną. Nie czułam, aby mnie to dotyczyło: lubię ten kraj, kocham ten język, podziwiam jego zdobycze kulturalne, krajobraz...to wszystko nie wymagało ode mnie żadnego wysiłku. Z przyjemnością tutaj żyję, pracuję, przyjaźnię się... Ale nigdy nie przyszło mi na myśl negować mojej polskości. Aż tu nagle zdradziła mnie klawiatura. Teraz ja, Polka, będę musiała z powrotem przystosowywać się do mojej kultury? choćby to była tylko informatyczne jej oblicze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz