Spójrzcie, co zrodziły mocne i dobre korzenie...
To z naszych alpejskich wędrówek
A z dzisiaj:
Gabryś wraca z przedszkola ze swoim tatą, napotykają znajomego Polaka, którego synek bardzo lubi.
Znajomy bardzo słabo mówi po francusku, po wymianie powitań, zwraca się do Gabrysia łamaną francuszczyzną.
- C'était bien école? (Dobrze było w szkole?)
- Tak, dobrze - odpowiada Gabriel
Mężczyźni wracają do domu i zdają mi sprawę ze zdarzenia, a mnie w sercu robi sie dumnie i smutno zarazem...
A Gabryś słuchając naszej rozmowy spokojnie stwierdza:
- On mówi w MOICH DWÓCH JĘZYKACH
piekna fotka...
OdpowiedzUsuńPiękna...Alpy francuskie wiosną
OdpowiedzUsuń