środa, 19 grudnia 2012

Dwujęzyczność- rzadki fenomen...?

W ostatnim tygodniu The Guardian opublikował artykuł na temat Manchesteru. W tym angielskim mieście w użyciu jest 153 języków, a dwie trzecie uczniów jest dwujęzycznych. Badacze dowodzą, że osoby dwu- lub wielojęzyczne stanowią ponad połowę ludzkości, a dokładnie mówiąc jej większość...
Dwujęzyczność nie jest rzadkim fenomenem, nawet my, Polacy, członkowie społeczeństwa w zasadzie jednojęzycznego, stykamy się z nią coraz częściej. Wielu z nas zna przynajmniej kilka osób mieszkających wraz z dziećmi poza granicami naszego kraju, często osoby te tam zostają, niekiedy wracają do Polski na wakacje, czasem na stałe, niekiedy my jedziemy do nich z wizytą... Dzieci dwujęzyczne zaczynają stanowić element naszego krajobrazu

A Wy, czy znacie jakieś dwujęzyczne dzieci?

Od dziś blog Dzieci dwujęzyczne jest na facebooku. Serdecznie zapraszam i dziekuję tym, którzy już go polubili, czytają i rozsyłają znajomym :-)

10 komentarzy:

  1. witaj!! będę czytać :)
    mój synek będzie - OBY - przynajmniej trzyjęzyczny, tatuś pochodzi z Pakistanu, mieszkamy w Szwecji... na codzień używamy angielskiego, żeby było ciekawiej, ale nigdy do dziecka

    aktualnie nasz prawie trzylatek mówi biegle po polsku (na trzylatkowym poziomie), w urdu się porozumiewa z tatą i jakoś im idzie (na tyle, ile mężczyźni gadają ze sobą... głownie przekazują informacje, moim zdaniem), po szwedzku rozumie przedszkolanki, ale mało mówi

    ostatnio wyczytałam, że badania wykazały że dwujęzyczność opóźnia objawy Alzhaimera, że to jest po prostu doskonałe ćwiczenie mózgu... może napisze o tym na swoim blogu :D

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam Cię Olu,
    miło, że piszesz. Gratuluję wspaniałego, wielojęzycznego synka. Jak Ci się udało tak pięknie rozwinąć u niego język polski? Czy masz jakieś sprawdzone metody, porady dla innych? Moze chcesz sie nimi z nami podzielic? Na pewno byloby to dla wielu rodzicow bardzo cenne. Ja cały czas walczę o polski u mojego czterolatka, ale nie mam zamiaru się poddać.
    Miło Cię w naszym wielojęzykowym i wielokulturowym wszechświecie gościć!

    A co do badań nad dwujęzycznością, to jest ich faktycznie sporo i często bardzo ciekawych. Odnośnie Alzhaimeram to rzeczywiście w 2010 roku naukowcy z kanadyjskiego Rotman Research Institute odkryli, że dwujęzyczność może opóźnić objawy tej choroby średnio o pięć lat. Rezultaty te stanowią potwierdzenie wyników badań o podobnej tematyce przeprowadzonych w 2007 roku przez Ellen Bialystok. Prawdopodobnie przewaga osob dwujezycznych wynika z faktu, ze wladanie na codzien kilkoma językami jest dla mózgu ogrommnym treningiem, wpływa na elastyczność funkcji poznawczych, myślenie twórcze i adaptację społeczną... Uwazam, ze to swietny pomysl, ze chcesz pisac o dwujezycznosci na Twoim blogu. Ja z mojej strony postaram się może o takich badaniach tez więcej czasami napisać u siebie.
    Jedno jest pewne - dwujezycznosc to czasami ciężka praca dla naszych pociech, ale korzyści są duże.
    Zyczę dobrej nocy i zapraszam ponownie!

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie to nie wiem czy mój synek jest wielojęzyczny, bo jest głównie polsko-języczny :)

    nie stosujemy żadnych metod, jedynie trzymam się tzw OPOL - one parent one language

    no a że to ja gadam jak najęta, to wiadomo dlaczego Kami głównie po polsku (ostatnio zaczął przeklinać hihi)

    bardzo pilnuję też żeby nie iść na łatwiznę z językiem, ale nie robie tego dla dziecka, tylko w ogóle tak mam (wiesz, pochodzę z miasta prof. Miodka, to zobowiązuje...). Na przykład nigdy nie powiem do synka "weź podaj mi to duże coś" tylko "podaj mi, proszę, statyw do aparatu"

    tylko tyle

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam też świadomość, ze potem będzie gorzej, póki co dom ma na synka największy wpływ, a będzie sie to stopniowo zmieniać, będzie coraz więce kolegów ze szkoły/podwórka, musze siać teraz ile popadnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za kilka podpowiedzi :-)

    To właśnie najważniejsze, żeby rozwinąć jak najbardziej język mniejszościowy przed socjalizacją w języku kraju zamieszkania. U mnie socjalizacja już się zaczęła na dobre, ale jeszcze mama i tata są najważniejsi, więc czuję, że wlaśnie teraz trzeba się starać jak najbardziej i ja staram się starać...

    A Kami od dawna chodzi do przedszkola? Chodził do żłobka? Masz okazję spędzać z nim dużo czasu?

    A co do wielojęzyczności - François Grosjean stwierdziłby prawdopodobnie, że Kami jest wielojęzyczny używając w codziennym życiu kilka języków, mimo iż na razie opanowanych w różnym stopniu.

    OdpowiedzUsuń
  7. proszę bardzo, nie wiem wprawdzie co mogłam Ci podpowiedzieć, ale niech Ci będzie :)

    Kami poszedł jak miał roczek... :( tak się złożyło, dostałam pracę i czułam, że muszę skorzystać, bo potem moge nie dostać... ma polskiego kolegę w przedszkolu, sąsiada, dbam o spotykanie się z nim poza przedszkolem
    Przedszkolanki narzekają, że chłopaki cały czas ze sobą po polsku nawijają; dzisiaj podpytwałam jak szwedzki po dwóch tygodniach w Polsce, powiedziały, ze bez zmian, rozumie tak samo jak wszystkie inne dzieci, tylko do wszystkich dzieci mówi bez skrępowania po Polsku :D

    Ale ja wzruszam ramionami, bo to nie mój problem do rozwiązania, tylko ich.

    Nie pracuję w poniedziałki, to nasz całkiem polski dzień. Kiedyś zacznę edukację książeczkami, na razie jesteśmy na etapie puzzli z mapą Europy, Azji i Szwecji, uczę go co to Malmo, Polska i Pakistan.

    Ale kiedyś chciałam być bardziej ambitna :( zero telewizji, komputera i takie tam, a teraz Myszka Miki i Ciekawski George (po polsku) lecą po dwie godziny dziennie czasem...
    No ale może to też wpływa na jego polski? nie wiem... na pewno wpływa na zachowanie i nawyki (negatywnie)



    OdpowiedzUsuń
  8. No podpowiedzi o tym, zeby siac wczesnie, duzo, dobrze jakosciowo :-) Wydaje sie oczywiste, ale dobrze o tym slyszec czesto, bo to bardzo wazne.
    Zgadzam sie, ze telewizja jest bardzo necacym sposobem na przetrwanie dla zmeczonych rodzicow. Podobno wazne jest, aby ogladac razem z dzieckiem i komentowac, rozmawiac z nim o filmie. Wtedy wszystko moze posluzyc rozwojowi jezyka...A z obserwacji wiem, ze maluchy czasem nie potrafia sobie same poradzic z tym, co zobaczyly i nie do konca rozumieja. Moze stad te zachowania i nawyki, o ktorych piszesz?
    A ksiazeczki? Ksiazeczki zawsze sa swietne, nalezy stosowac bez umiaru! Podaje czasem na blogu tytuly tych, ktore podobaja sie moim chlopakom.Postaram sie wiecej, moze bedziesz mogla cos wybrac dla synka...
    Jezeli interesuje Cie temat wspierania dziecka w obcojezycznym przedszkolu, to bardzo dobrze pisze o tym Ela Lawczys. Na swoim blogu pisze o swoich przezyciach - niezawsze bowiem jest to latwe - dla rodzica, ale szczegolnie dla dziecka. Podaje kilka pomyslow dla przedszkolanek i rodzicow, analizuje dokladnie metode dzienniczka wydarzen etc: dwujezycznosc.blogspot.com
    To chyba tyle na dzis

    pozdrawiam z mokrego Paryza!



    .

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajrzałam i zostanę tu na dłużej.
    Jest interesująco na temat, który mnie zajmuje. Jestem mamą we wspomnianym przez Ciebie Manchesterze/UK. Mam dwóch synów w szkole podstawowej. Mówia, piszą i czytają po polsku i po angielsku. Większe problemy mają z polskim, ale dbam o to żeby język swoich rodziców nie był im obcy. Sym mój starszy przejawia wielką łatwość w przyswajaniu języków obcych. Mówi czterema. No coż, być może prześcignie mamusię.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam serdecznie Agato, milo mi, ze piszesz.
    Jak sie Wam zyje wielokulturowym Manchesterze? Ciesze sie, ze udalo Wam sie z mezem przekazac jezyk polski Waszym chlopcom, nie tylko w mowie, ale takze w pismie! to takie wazne...fundamentalne wrecz . Sami uczyliscie ich czytac, czy mieli okazje chodzic do polskiej szkoly?
    Moze chcialabys sie obszerniej podzielic Waszymi przezyciami z innymi rodzicami, opisac Wasze sposoby na zycie w dwujezycznosci, w dwoch kulturach, czerpanie z tego rzeczy poztywnych.
    Piszesz, ze starszy syn wlada juz kilkoma jezykami. To wspaniale. Niewykluczone, ze ma ten talent po Tobie :-) Ale faktycznie moze to byc jeden z plusow dwujezycznosci - latwa nauka innych jezykow przez umysl przyzwyczajony do ciaglego przelaczania sie z jednego kodu jezykowego na drugi. A moze udalo Ci sie odkryc jeszcze inne aspekty pozytywne w zyciu dzieci dwujezycznych?
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie do czytania i pisania
    Faustyna

    OdpowiedzUsuń