wtorek, 29 stycznia 2013

Dowód rzeczowy

na to, że to, co piszę o Leo nie jest tylko fikcją literacką ... :-)



wczoraj wieczorem po powrocie od znajomych

5 komentarzy:

  1. Chlopak wsiąkł, jak babcię kocham...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepada jak kamien w wode na okolo 5 minut, pozniej "wybudza sie" i szuka nowej ksiazki :-)

      Usuń
    2. To on wrecz "medytuje"... ha...

      Usuń
  2. no, na taki widok to chyba serce matki rośnie ;-)

    Witam,
    trafiłam tu z blogu Dzieci dwujęzyczne i zostaję ;-) Fascynuje mnie sposób nabywania języka przez dzieci i z przyjemnością czytam jak to się dzieje w rodzinach dwujęzycznych.
    pozdrawiam serdecznie :-)
    magda(c)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj rosnie, rosnie!
    Witam Cie Magdo serdecznie i oczywiscie zapraszam jak najczesciej, tez juz do Ciebie zagladnelam i jestem pod wrazeniem Twojej kreatywnosci.
    Pozdrawiam cieplo!
    Faustyna

    OdpowiedzUsuń