Od pewnego czasu z wielką przyjemnością otwieram moją pocztę. Pojawia się tam coraz więcej informacji o nowych komentarzach i miłych słów ze wszelkich stron świata...
Wszystkich odwiedzających dzieci dwujęzyczne, czytających, komentujących, lubiących, witam bardzo serdecznie! Przyjemnie nam z Wami, mam nadzieję, że przeżyjemy razem kilka dobrych chwil. Wracajcie do nas często :-)
Elu, jesteś z nami od samego początku, dobrze z Toba biec razem po dordze dwujęzyczności. Sylabo dziękuję za wszystkie, soczyste wiadomości ze słonecznej Florydy, czytam je w dużą radością i uwagą...Olu ze Szwecji, Basiu, Niko, Kasiu, Obieżyświatko, Agato z Manchesteru, cieszę się, że dzielicie się Waszymi przeżciami i przemyśleniami komentując bloga.
Kilka dni temu dostalam też maila od bardzo milej osoby. Pani Ania z Lyonu zostala mi polecona przez Profesor Jagodę Cieszyńską, jako mama doskonale dwujęzycznych nastolatków. Faktycznie jej córka i synek nie tylko bardzo dobrze mówią po polsku, ale także czytają i piszą. To znak dla wszystkich rodziców, że może się udać, że warto walczyć o dwujęzyczność naszych dzieci!...
A my z ich mamą wymieniamy co jakiś czas kilka przyjemnych zdań. Taki kontakt jest nietylko wspierający i ważny emocjonalnie dla mamy na obczyźnie, ale także jest źródłem wielu ciekawych pomysłów i inspiracji.
Te wszystkie ostatnie przeżycia przekonują mnie o ważności naszych (wirtualnych choć) spotkań. To takie ważne, żeby nie zostać samemu tam, gdzie samemu być nie można, nie powinno się, gdzie potrzebuje się życzliwej duszy, dobrego słowa, porady, pocieszenia, podzielenia sukcesem, szczęściem. Trzymajmy się razem, wspierajmy, cieszmy - wtedy wszystko nabiera innych barw, i pojawia się sens, który niekiedy długo pozostawał z ukryciu, a który przecież istnieje, jest.
Każda z nas - mam dzieci uczących się języka polskiego, jako języka matki - potrzebuje wsparcia kobiet w takiej samej sytuacji. Pozostajemy we wspólnocie języka, rozumiemy się, bo język nas podobnie ukształtował. My, mamy małych dzieci, prosimy o wsparcie starszych lub mających starsze dzieci!! To takie ważne, żeby widzieć, że nasze staranie o pozytywną dwujęzyczność ma szanse na wspaniałe efekty!
OdpowiedzUsuńDziekuje za wzmianke, Faustyno. Nigdy nie wiadomo, jaki rodzic kiedy powie to wlasnie slowo, dzieki ktoremu bedzie sie chcialo pracowac dalej...
OdpowiedzUsuńOby takich slow bylo wokol nas jak najwiecej, tego Wam i sobie zycze!
OdpowiedzUsuńJest taka inicjatywa Iwony Majewskiej-Opiełki "Dzień Dobrego Słowa" - każdy 13 miesiąca http://www.majewska-opielka.pl/blog/ (blog dobrego wsparcia;-)). Proponuje ona aby każdego 13 uważać na to, co się mówi i rozsiewać dobre słowo dookoła. Chciałaby ona, aby uczyć się żyć dobrym słowem. To my chyba mamy szansę się udzielić:-) i dobrym polskim słowem każdego dnia się wspierać!
OdpowiedzUsuńWspaniala inicjatywa! Nie tylko w 13tki, ale kazdego dnia! Dzieki Elu za te propozycje
OdpowiedzUsuń