piątek, 8 listopada 2013

Z Tutusiem w Lille i w Poitiers - gadułeczki.

Dzisiaj chciałabym napisać o ważnych październikowych wydarzeniach. Oba minęły nam w towarzystwie Tutusia i jego przyjacioł.
Był to czas pieknych spotkań. Z polskimi mamami mieszkającymi we Francji, mamami którym przekazanie polskiej kultury i języka swoim dzieciom jest niesłychanie drogie. Byłam pod wrażeniem ich motywacji i wytrwałości!
Był to także czas wspaniałej zabawy z dziećmi, których oczy błyszczały entuzjazmem i ciekawością, rączki nie chciały wypuszczać kartonowych bohaterów, nóżki tupały w rytm zabaw ruchowych, a buzie śmiały się i mówiły po polsku!

5 października Zabawy Tutusia zostały zaproszone do Lille na północy Francji. Z okazji pięknej imprezy towarzyszącej świętowaniu partnerstwa Lille i Wrocławia, stowarzyszenie Lektura zorganizowało zajęcia dla najmłodszych. W czasie warsztatów językowch, które miałam przyjemność prowadzić (dzieki Agnieszce i Dagmarze i miastu Lille za zaproszenie!), dzieci odkrywały język polski, lub też go poglębiały. Był to czas prawdziwych spotkań dwukulturowych i dwujęzycznych!

 Czytamy z maluszkami


I z większymi też :)

 


Szukamy szczegółów w Łatkiem i Łapkiem




Kolorujemy Tutusiowe kolorowanki



Razem ze szczoteczką i łyżeczką odkrywamy tajniki dialogu - tutaj dziewczynka polskiego pochodzenia wprowadza swoją francuską  koleżankę w podstawy języka polskiego.



Ekipa Lektury, która pomagała mi w prowadzeniu warsztatów.
Kasiu, Marto, Gabrysiu, dzięki!




A 26 października Tutuś odwiedził polski klub zabawowy w Poitiers. Wraz z mamami i maluchami spędziliśmy wiele ważnych i bardzo przyjemnych momentów. Czas wypełniły nam dyskusja, rozmowy, zabawa z dziećmi, krótka prezentacja krakowskiej metody czytania oraz oczywiście warsztaty z Zabaw Tutusia. Wspaniałym mamom z Poitiers dziękuję za zaproszenie!


A tak ostatnio pięknie opisywała spotkanie jej córeczki z Zabawami Tutusia Agata.
http://wyczekana.blogspot.de/2013/10/zabawy-tutusia.html

Ps. Dostaję coraz wiecej zapytań odnośnie zorganizowania warsztatów w Paryżu.
Jest taka możliwość! Bardzo chętnie je przeprowadzę dla rodziców i ich małych dzieci. Robię więc dalszy rekonesans przedorganizacyjny :) - Czy są wśród nas chetni? (proszę o odpowiedzi tutaj, na mail lub na fb)

8 komentarzy:

  1. Wspaniale, że tylu polskich rodziców mieszkających we Francji dba o to by ich dzieci mówiły po polsku i znały polską kulturę. Tutaj niestety niewiele z moich polskich koleżanek przykłada wagę do rozwoju jęz. polskiego u dzieci. Poza corocznymi wyjazdami na wakacje do Polski i rozmowami z mamą, dzieci nie mają żadnego kontaktu z polskim - nie czytają ani nie jest im czytane, nie słuchają ani nie oglądają niczego po polsku. Smutne to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutne...tutaj we Francji, pewnie jak i na calym swiecie jest czasem podobnie. Moze jest to niekiedy mniej widoczne, gdyz wiecej tu Polonii niz na Taiwanie: Ale pomimo tego, ze motywacje rodzicow sa rozne, czasem prawie zerowe, aby jezyk i kulture polska przekazac dzieciom, znajda sie zawsze osoby niezywkle wytrwale i pragnace wychowac dzieci w dwujezycznosci- popatrz na siebie! :) Na takie osoby trzeba sie zapatrzec i czerpac od nich sily. To przekaz szczegolnie dla tych, ktorzy w tej badz co badz trudnej drodze sie zniechecili. Rozne sa motywacje i rozne powody ich utraty...

      Usuń
  2. TUTUŚ we Francji!! Międzynarodowy słonik z niego!! Wkrótce spotkam go w Stowarzyszeniu Polska Ludoteka Rodzinna we Włoszech a i w Austrii się dobrze ma!! Pozdrowienia dla wszystkich mam i dzieci, które bawiły się z Tutusiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutus lubi podrozowac! :)
      Niech mu bedzie we Wloszech dobrze!
      Moze by tak sporzadzic jakas mape wojazy Tutusia? Wiem ze, siedzi takze w Stanach, Anglii, Niemczech, od wczoraj we Francji u Jagodzianki :)
      Ciekawe gdzie jeszcze?

      Usuń
    2. Cha, cha, właśnie chciałam się pochwalić, że u nas też jest! Franio miał znaleźć kotka, szuka, szuka, nagle patrzy - jest pod kapeluszem i mówi" ale śmieśny:D"
      Dziewczyny, dzięki, że jesteście!

      Usuń
    3. :) ubieglam Cie...ale tak sie ucieszylam, ze Tutki sa juz u Was! No a ten kot pod kapeluszem to prawdziwy trzpiot! Fajnie, ze sie Franiowi podoba :) Trzymaj sie cieplo!

      Usuń
  3. Anna Przewlocka Alves10 listopada 2013 16:25

    Witam,
    z pelnym entuzjazmem zapisuje sie na taki warsztat!!! Ale fajnie!
    zaraz o tym przesylam maila kolezankom - mamom!
    Pozdrawiam,
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to swietnie! za niedlugo bedziemy miec skompletowana pierwsza grupe :)
      Pozdrowienia od Tutusia!

      Usuń