Pamietacie jak jaki czas temu Pani Sylwia Akcan przygotowując pracę na temat dwujęzyczności prosiła nas o pomoc w dotarciu do dwujęzycznych nastolatków? (szczegóły w tym poście) Wielu z nas jej pomogło, ta mobilizacja była świetna. Pani Sylwio mamy nadzieję, że badania przebiegły dobrze i czekamy na wnioski końcowe!
Badań na temat dwujęzyczności jest coraz więcej, także w Polsce, gdyż coraz więcej naszych rodaków ma styczność z tym zjawiskiem.
Jako rodzice dzieci dwujęzycznych możemy dodać naszą cegiełkę do budowy wiedzy odnośnie tematyki, która jest nam tak bliska i tak dla nas ważna. Rzetelnie przeprowadzone badania i dobrze wyciągnięte z nich wnioski mogą się okazać bardzo pomocne dla nas, naszych dzieci i wielu innych osób.
Dlatego z ogromną przyjemnością publikuję dwie prośby, jakie ostatnio otrzymałam. Obie dotyczą badań naukowch na bardzo ciekawe tematy związane z wychowaniem dwujęzycznym.
(Drogie Panie, publikując Wasze wiadomości, pozwoliłam sobie wyróżnić inną czcionką najważniejsze elementy).
Pierwsza prośba pochodzi od Pani Loretty Bertelle. Pisze ona tak:
"Z radością odkryłam waszą stronę i dlatego do Was piszę. Nazywam się Loretta Bertelle, Jestem Włoszką i mieszkam w Warszawie razem z mężem Polakiem z którym mamy
trójkę dzieci, które wychowujemy dwujęzycznie. Piszę doktorat na
Wydziale Lingwistyki Stosowanej na UW o dwujęzyczności w rodzinach
mieszanych, o sposobach dwujęzycznego wychowania dzieci, o trudnościach i
korzyściach z nich płynących. Moim celem, również jest zbadanie stanu
wiedzy specjalistów: wychowawczyń, logopedów, terapeutów, psychologów i
innych, którzy mogliby się spotkać z dziećmi dwujęzycznymi w swojej
pracy zawodowej. W
związku z moim projektem doktorskim bardzo bym prosiła o umieszczenie
linku do mojej ankiety dla rodziców na waszej stronie internetowej.
Jeśli znacie tez specjalistów, którzy mieli doświadczenie z dziećmi
dwujęzycznymi proszę mi dać znać, wyślę do nich odpowiednią ankietę. Z
góry bardzo dziękuję za wszelką pomoc i serdecznie pozdrawiam. Loretta Bertelle"
Pani Loretto, umieszczamy!
Link do ankiety
http://ankietka.cba.pl//index.php?sid=66539&lang=pl
Druga wiadomość pochodzi od Pani Marty Woźniak
"Jestem studentką V roku pedagogiki na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w
Toruniu. Piszę pracę magisterską na temat dwujęzyczności oraz jej
wpływu na kształtowanie tożsamości dzieci. Poszukuję chętnych małżeństw,
które zechciałyby się ze mną spotkać i porozmawiać na temat tego, jak
wygląda życie małżeństw mieszanych, wychowywanie dzieci, kształtowanie
ich kompetencji językowych i komunikacyjnych, przekazywanie własnej
kultury i języka.
Chciałabym zapytać, czy istniałaby możliwość zamieszczenia mojego
maila na Pani blogu? Wiem, że wiele osób tu "zagląda", a dla mnie ważna
będzie każda forma pomocy :)"
Pani Marto, istnieje możliwość :-)
Niniejszym podaje dla wszystkich chętnych maila Pani Marty
atram.woz@gmail.com
Myślę, że udział w takich badaniach może być świetną przygodą dla całej rodziny !
A już na pewno doskonałym źródłem przemyśleń i refleksji na temat naszego życia, wyborów, rozwiązań jakie obieramy, naszych dzieci, relacji itd, itd. Każdy niewątpliwie znajdzie tam swoją perełkę...
bilingual children, enfants bilingues, zweisprachige Kinder, los niños bilingües, bambini bilingui, двуязычных детей, 双语儿童
wtorek, 30 lipca 2013
czwartek, 25 lipca 2013
Szwajcarskie krowy mówią MU
Wakacje biegną do nas siedmiomilowymi krokami...Oczekując kiedy w końcu zapukają do drzwi, w ostatni weekend wybraliśmy się sprawdzić czy szwajcarskie krowy mówią MU MU...
A takie później mieliśmy w domu krowie impresje...
... i ekspresje Leo na sylabkach MU właśnie :-)
PS: Po sprawdzeniu: w francuskojęzycznej Szwajcarii krowy mówią MEUH, co tak naprawdę w wymowię podobne jest do polskiego MU (wymawiane pomiędzy MU i MY).
A jak mówią krowy w krajach, w których mieszkacie?
Dla mnie osobiście międzyjęzykowe wariacje odgłosów zwierząt są jedną najwiekszych zagadek lingwistycznych :-)
A takie później mieliśmy w domu krowie impresje...
... i ekspresje Leo na sylabkach MU właśnie :-)
PS: Po sprawdzeniu: w francuskojęzycznej Szwajcarii krowy mówią MEUH, co tak naprawdę w wymowię podobne jest do polskiego MU (wymawiane pomiędzy MU i MY).
A jak mówią krowy w krajach, w których mieszkacie?
Dla mnie osobiście międzyjęzykowe wariacje odgłosów zwierząt są jedną najwiekszych zagadek lingwistycznych :-)
czwartek, 18 lipca 2013
Rozłąka i dzienniczek pocieszyciel
Nadeszły wakacje , a wraz z nimi wakacyjne rozjazdy.
Gabryś od kilku dni u dziadków, wypoczywa i hasa po ogrodzie z kuzynami. Jak on się nie mógł tego wyjazdu doczekać! Codziennie pytał czy to już niebawem...a ja cieszyłam się z jego radości, bo to ważne budować więzi z innymi.
A więc w tych ostatnich dniach Gabryś szczęśliwy, zabawiony, wyhasany. To dla niego bardzo dobre doświadczenie, ale jak to w życiu nic nie jest czarno-białe. Rozstania, w psychologii nazywane separacją, są w życiu nieuniknione i niezbędne do rozwoju. Trzeba się oddzielić, aby stać się odrębną osobą, związane z tym są radość, fascynacja otaczającym światem, ale też czasem lęk, tęsknota. No i wczoraj babcia mówi, że synek aczkolwiek dobrze się miewający już nie może się doczekać naszego weekendowego przyjazdu.
I na te słowa nagle coś mnie zaczyna rozbierać od środka, cisnąć w dołku, w gardle dławić chwilami, a szczególnie już gdy Leoś rankiem szuka nieustannie brata śpiącego w łóżku...Zastanawiam się czy wyjazd nie za wcześnie zorganizowany, potem się uspakajam, że to przecież podróż na prośbę synka, któy musiał się czuć do takiego wyzwania gotowy...Tęsknię normalnie, tęsknię!
Wlokę się, biegam, krzątam po domu dzisiaj i za każdym razem natykam się na pusty pokój Gabrysia...
Już trzy razy ten pokój wysprzątałam, co nie jest (niestety!) w mojej głębokiej naturze. Już telefon i skype był w użyciu, już post nawet na ten temat piszę :-)
I tak sprzątając natykam się na niebieski zeszyt, otwieram, to nasz dzienniczek sprzed roku!
Gabryś miał wówczas trzy i pół roku i po raz pierwszy wyjeżdżał na kilka dni do dziadków sam. Ten dzienniczek zrobilismy przed wyjazdem i czytaliśmy razem, żeby po obrazkach synek mógł sobie przypomieć teksty - łatwe i ważne.
Bardzo nam wtedy ten dzienniczek pomógł w rozłące, Gabrysiowi, bo sobie go przeglądał i mnie, bo byłam spokojniejsza, że ma jakąś konkretną reprezentację naszej emocjonalnej obecności i więzi. W ten sposób razem mogliśmy ten czas oddalenia dobrze wykorzytać. Bo przecież, jak już pisałam, w odpowiednim momencie separacja jest niezbędna do wzrastania, do tego, żeby dziecko stało się odrębną istotą, mogło budować relacje z innymi. Życie to przecież jedna wielka nauka spotkań i rozdzieleń z innymi osobami, powrotów. A umiejętność radzenia sobię z rozstaniami to jakiś wyznacznik naszego szczęścia...
I dzisiaj mi ten prosty dzienniczek pomógł bardzo, przypomiał mi to, co najważniejsze. Że nasze uczucia i relacje nie muszą się zmieniać wraz z odległoscią oraz to, że poczucie bycia szczęśliwym zależy w dużej mierze od sposobu, w jaki sobie radzimy z nieobecnością i rozłąką.
A jak ja będę spokojniejsza, to i Gabryś na pewno poczuje iż ma także prawo do bycia spokojnym i bezpiecznym, mimo iż z dala ode mnie... :-)
piątek, 12 lipca 2013
Rozmawiać z dziećmi o emocjach...


nie jest łatwo...
A emocje i uczucia takie ważne... często nawet najważniejsze w tych małych serduchach, w tych ciałach rozwijających się, w relacjach ich i naszych. Wyznaczają kierunek działania, pokazują co dobre, a co niebezpieczne, i co najbardziej istotne: uczestniczą w tworzeniu się więzi z ważnymi postaciami w życiu dziecka. Więzi, które utkają jego życie jako osoby dorosłej, więzi, których jakość zweryfikują czas i próby, więzi na wzór których będą same kiedyś próbowały tkać własne - ze swoim małżonkiem, ze swoimi dziećmi...
Emocje i uczucia czasem są przyjemne, a czasem podbijają, kontrolują, przekraczają małą, kształtującą się Osobę. I wówczas dziecko nie potrafi sobie z nimi poradzić, a my z kolei nie potrafimy sobie poradzić z odczuciami, jakie przejawy emocji naszych dzieci u nas wywołują...
Jak to zrobić więc, żeby z dzieckiem o emocjach i uczuciach rozmawiać, żeby je uwolnić, żeby je z nim dzielić, żeby je z nim odkrywać, wyrazić, zrozumieć wytłumaczyć.
Nie da się tak po prostu przy stoliku usiąść i powiedzieć - A więc powiedz mi co czujesz i dlaczego. To znaczy da się, ale bardzo rzadko, wyjątkowo. Jak dziecko już wyćwiczone w zaglądaniu w głąb siebie, w mówieniu o swoich uczuciach, jak czuje się pewnie, ja się nie boi, jak ma zaufanie...
Ale zwykle należy znaleźć jakiś sposób dotarcia do dziecka by mówić z nim o uczuciach. Sposób w pierwszej linii niebezpośredni i czasem niewerbalny.
W mojej pracy z dziećmi dość szybko przeżyłam impas stolika. Próbowałam wówczas znaleźć jakiś inny klucz do przeżyć dziecka. Jeśli czuło się ono ze mną bezpiecznie zwykle udawało nam się odkryć jego uczucia i skryte przeżycia przy pomocy dramy czy zabawy symbolicznej, w czasie której wymyslalismy różne historie i odgrywaliśmy je wspólnie.
Ostatnio, gdzieś na jesieni, przeżyliśmy podobny impas stolika w domu. Gabryś ewidentnie nie czuł się dobrze, był poddenerwowany, czasami nawet agresywny w stosunku do brata czy kolegów.
Kiedy nawet nauczycielka zaczęła zwracać uwage na zachowanie synka. jasne było dla mnie, ze musimy coś z tym zrobić. Przyjrzałam mu się z uwagą - Gabriel był w gruncie rzeczy smutny, bo sam chyba nie wiedział jak ma wyjść z honorem ze ślepej uliczki, w jakiej się znalazł.
Trzeba jakoś o tym porozmawiać, porozumieć się, aby mógł wyrazić co czuje. Bomba emocjonalna raz rozbrojona będzie o wiele mniej groźna. Tylko jak? Próbowałam pytać, sugerować, prosić o jakis ślad, trop, co się stało, dlaczego - u synka cisza...
Kiedyś przy wspólnym malowaniu, wpadłam na pomysł stworzenie czegoś w rodzaju EMOCJONALNEJ PROGNOZY POGODY.
Nakreśliłam szybko kilka meteorologicznych wariantów, zobaczcie poniżej, żaden arytzm, ale jaki skutek!
Od lat pracuję w psychoterapii techniką metafory i tutaj ta metafora bardzo się nam przysłużyła.
Gabryś przylgnął do tego pomysłu od razu. Bardzo mu się spodobało mówienie mi co się dzieje w jego sercu - czy jest tam słońce, czy deszcz, czy może błyskawice i nawet dlaczego!
Małe dzieci przede wszystkim rozumują na poziomie konkretnym, nie abstrakcyjnym. Łatwiej jest im na początku utożsamić się z tym, co widzą, co znają, radość z ciepłym słońcem, złość z przerażającymi błyskawicami i energią, deszcz z nostalgią, wyciszeniem, smutkiem.
Słowa określające emocje to symbole, które opisują jakiś stan emocjonalny. Stan niewidoczny, abstrakcyjny, mimo iż tak ważny. Dla nas posłużenie się sytuacją pogody było stoworzeniem pomostu pomiedzy światem konkretnym, a światem abstrakcyjnym, symbolicznym, słów, które opisują otaczającą nas rzeczywistość. Same emocje zawieszone są pomiedzy tymi dwoma światami: konkretnym (ze swoimi zewnetrznymi objawami jak czerwienienie się, marszczenie bwri, dołek w zołądku, kołatanie sreca) i abstrakcyjnym jak miłość, która nas uskrzydla, jak zawód, który boli gdzieś tam głęboko. Popatrzcie, nawet gdy sie o tym pisze potrzeba użyć metafory aby uczucie wyrazić, my też tak uczyniliśmy.
Nasza prognoza pogody zawisła na lodówce, i Gabryś często mówił, teraz z sercu mam słońce. O, teraz jest chmura...Rozmawialiśmy o tym i stopniowo do sytacji zaczęliśmy dopasowywać odpowiadające mu uczucie - Ach to znaczy, że jesteś bardzo zadolwolony, tak?
Pojawiły się więc podpisy.
Nauczycielka po tygodniu już powiedziała, że u Gabrysia nastąpiła duż zmiana, tak się wyciszył...Szczerze mówiąc sama nie wierzyłam, że to może być tak skuteczne!
Dzisiaj Gabryś z o wiele wiekszą łatwością mówi o tym, co może odczuwać. Zwłaszcza gdy uda mi się go do tego zachęcić zanim nastapi eksplozja, takiego mam synka ;-)
A jak zapomnimy o naszej porognozie pogody, życie zwykle szybko zaprasza nas do jej odwiedzenia!
A co było w tej meteorologicznej przygodzie najważniejsze? To, że emocje wyrażać zaczął Gabryś po polsku, w moim języku, wyraził je swojej mamie...Po francusku mówił o nich już wcześniej i brakowało nam tego polskego "emocjonalnego połączenia".
Dlatego to tak ważne, aby pracować na wyrażaniem emocji w obu językach u dzieci dwujęzycznych.
Aby temu, co odczuwają w ciele, w sercu, w rodzinie, w szkole został nadany sens. Dla nich sens bedzie pełny jeżeli zostanie wyrażony w dwóch rzeczywistościach językowch.
poniedziałek, 8 lipca 2013
ROZWÓJ MOWY I ZABAWY 24-36 miesięcy + specyfika rozwoju mowy dzieci dujęzycznych
Kolejny poniedziałek z tematem: „Rozwój mowy i zabawy u małych dzieci”.
Dzisiaj ostatni IV etap 24 - 36 miesięcy.
Rodziców dzieci dwujęzycznych prosimy o zwrócenie szczególnej uwagi na PORADY DLA RODZICÓW i jak najczęstsze stosowanie się do nich, jeśli to tylko będzie możliwe. Będzie to dobry sposób na stymulowanie rozwoju językowego maluszków. Uważamy, że dzieci dwujęzyczne to grupa wymagająca szczególnej uwagi i stymulacji, jeśli chodzi o rozwój językowy.
W poprzednie poniedziałki opisywałyśmy z Elą I etap 0-6 miesięcy:TU, II etap 7 – 12 TU i etap III 13-24 miesięcy TU.
UWAGA!:
Są to normy dla dzieci jednojęzycznych, więc nie mogą być odnoszone do dzieci dwu- lub wielojęzycznych w całości. Porady i wskazówki dla rodziców mogą być z powodzeniem stosowane dla dzieci dwujęzycznych – powiedziałybyśmy: są wielce wskazane!.
Jako, że normy dla naszych „dwujęzyczków” nie zostały jeszcze stworzone, staramy się, wspólnie z Wami, na podstawie obserwacji, wywiadów, badań własnych i lektur, dopisywać różnice w przyswajaniu mowy dzieci dwujęzycznych. Myślimy, że właśnie te różnice będą dla nas najciekawszą informacją.
Tak więc, dla tego etapu charakterystyczne jest to, że powinien pojawić się system języka (oczywiście w najprostszej formie) – w przypadku dzieci dwujęzycznych może to być jeden z języków dominujący w domu oraz społeczeństwie lub język matki.
Z naszych obserwacji wynika, że w tym właśnie czasie występuje „eksplozja” językowa u dzieci, które mówiły niewiele, w obydwu językach, mieszały języki. Wiele matek mówi, ze właśnie przed 3 rokiem życia dzieci zaczęły mówić dużo więcej w obu językach i dość dobrze rozróżniały języki. Oczywiście nadal zauważamy duże różnice indywidualne; dzieci niejednakowo sobie radzą z dwoma lub trzema językami. Dziecko niekiedy rozwija oba języki jednocześnie, czasem najpierw jeden, później drugi. Niektóre mogą/wolą mówić w języku dominującym w domu i społeczeństwie. Wszystko zależy od ilości czasu stykania się z danymi językami oraz indywidualnych zdolności językowych.
W przypadku norm dotyczących zasobu słownictwa, należy pamiętać, że nadal obserwujemy łączną ilość słów z języków, którymi posługuje się dziecko. Dlatego, iż dziecko może mieć różne kręgi tematyczne opanowane w różnych językach.
Bardzo często dzieci dwujęzyczne w tym wieku przejawiają już bardzo dobrą świadomość językową. Można być zdumionym, jak dwu i pół latek tłumaczy otoczeniu, które słowa są po polsku, a które po angielsku. Ta świadomość to jeden z owoców dwujęzyczności.
Pamiętajmy więc, że możemy zaobserwować jedynie (!) delikatne „opóźnienie” w stosunku do znanych norm dla dzieci jednojęzycznych, ALE! Jeżeli jest to poważniejsze opóźnienie należy to sprawdzić u specjalisty.
Pozostajemy ciągle przy zasadzie OPOL. Ale jeśli w tym czasie język otoczenia staje się językiem dominującym u dziecka ze względu na liczne kontakty z rówieśnikami, można pomyśleć o metodzie mlah - jeżeli małżonek mówi dobrze z języku polskim i wyraża do tego chęć, możecie rozmawiać w domu (przynajmniej w niektórych sytuacjach) w języku polskim. Więcej o OPOL i mlah pisałam TU i TU
Można u dzieci dwujęzycznych niekiedy zauważyć zachowania agresywne lub wycofania się – można je często połączyć z brakiem możliwości wyrażenia myśli i emocji w którymś z języków. Pamiętać należy, żeby nie etykietować dziecka jako niegrzeczne tylko szukać przyczyny i uczyć nazywania emocji i opisywania sytuacji.
Jeśli szukacie szczegółowych rad, proponujemy lekturę postów na naszych blogach na temat technik wczesnego wpierania rozwoju językowego u dzieci i wczesnej nauki czytania.
24 miesiąc życia
Twoje dziecko mówi coraz więcej. Jego wypowiedzi są niekiedy niewyraźne, słyszysz uproszczone dźwięki (szczególnie przy trudnych głoskach języka polskiego), przestawia sylabki lub głoski w słowach, skraca wyrazy np.: niunia (nózia); biba (ryba); gangan (bałwan), laly (okulary); iby (grzyby), midor (pomidor), oć (chodź), koplety (kotlety). Ma do tego jeszcze prawo. Uczy się zasad języka.
Zauważysz:
- stały wzrost słownictwa (pojawiają się nazwy ubrań, jedzenia, części ciała, owoców)
- dużą liczbę zdrobnień np. nózia, kotek, żabka, autko
- wypowiedzi są dwuwyrazowe: np.: Daj to! Mama śpi, Ciocia bach., Nie ma biby (ryby). Tata je. Mama oć! (chodź)
- początki odmiany: Mama piła, Tata pił, Tata pił. Mama – nie ma mamy. Pies – nie ma psa. Tata je zupę. Mama pije kawę.
- w odmianie czasownika najczęściej używana jest 3 os. lp, także w znaczeniu 1 os. : Jaś pije (Ja piję); Zosia idzie (Ja idę).
Twoje dziecko:
• zaczyna umieszczać prawidłowo klocki w otworach o zróżnicowanej wielkości i kształcie (w układankach,
• potrafi reagować na polecenia połóż, przynieś, podaj
• umie dopasować pary zabawek, dobiera obrazek do przedmiotu
• potrafi rozpoznawać role płciowe - np pokazać na obrazkach przedmioty, które należą do mężczyzn, które do kobiet
• lubi proste zabawy konstrukcyjne
Porady dla rodziców:
• Od pewnego już czasu dziecko może wydawać ci się zafascynowane telewizją. Posadzenie malucha przed ekranem to bardzo atrakcyjna perspektywa dla zmęczonych rodziców. Ale UWAGA! regularne oglądanie telewizji zwłaszcza w tak małym wieku wykształca pasywność ruchową i intelektualną, znacząco opóźnia rozwój języka i rozwój społeczny – jest więc bardzo niebezpieczne!
• W czasie wspólnej zabawy sprawdź czy twój maluch spełnia polecenia typu: połóż, przynieś podaj – np. Podaj mi tę książeczkę, Przynieś mi lalę, proszę.
• Pamiętaj o zadawaniu pytań – powinno ich być coraz więcej: KOGO?, JAKI? JAKA? JAKIE? CZEGO NIE MA? Z KIM IDZIE? KOMU DAJE?
• Czytaj z dzieckiem! Opowiadaj! Wspólna lektura niech będzie waszym rytuałem.
• Zachęcaj do czytania samogłosek i onomatopei (BE, MU, ME, IHA itp.)
30 miesiąc życia
Mowa dziecka rozwija się szybko i intensywnie. Dziecko zaczyna opowiadać, zadawać dużo pytań. Zauważysz gwałtowny wzrost słownictwa, dużą liczbę zaimków np.: w lesie, pod krzesłem, na stole, do babci; tworzenie neologizmów: Np. kamieniek, balonek; pojawiają się przyimki i spójniki: Ola i Ela śmiały się, Płacze, bo upadła, Ola myje się, żeby była czysta.
Twoje dziecko: • rozpoczyna zabawy tematyczne, np. w strażaków, w gotowanie obiadu, w sprzedawanie w sklepie...
• wzbogaca repertuar naśladowanych czynności, wykonuje ich sekwencje: np. kładzie lalę, śpiewa kołysankę, przykrywa kołderką
• składa obrazki z połówek
• dopasowuje klocki według koloru, wielkości i kształtu
• powtarza melodie
• bardzo lubi rysować, rysuje kształty szpiczaste, jajowate, koliste
Porady dla rodziców:
• Bardzo ważne jest wspólne czytanie książeczek, opowiadanie, zadawanie pytań!
• Śpiewajcie razem dużo.
• Bawcie się pacynkami w teatrzyk – wchodzenie w różne role jest ważną dla dziecka zabawą.
• To czas fascynacji kredkami, farbami, plasteliną....Dziecko bardzo lubi wyrażać siebie przy pomocy tych „form artystycznych”. Jego rysunki i wyroby mogą się stać okazją do wspólnej zabawy, czy rozmowy: „O jaki piękny rysunek! Co to jest? A tutaj?” Niekiedy maluch zadziwi Cię swoja odpowiedzią, czasem nie będzie chciał rozmawiać, nie nalegaj, pozostaw go wówczas w jego tajemniczym ogrodzie...
• W tym okresie maluch lubi układać dwu-, trzy-częściowe układanki. To okazja, aby wprowadzić do repertuaru wspólnych zabaw bardzo proste gry planszowe, domino, lotto obrazkowe, memory.
36 miesiąc życia
Obserwujesz stały wzrost słownictwa, pojawiają się głoski trudniejsze (brak jedynie głosek dziąsłowych sz, rz, cz, dż), stopniowo ustępuje charakterystyczna miękkość spółgłosek. Dziecko buduje coraz ładniejsze i dłuższe zdania – dzięki temu widoczny jest wzrost możliwości rozmowy z innymi ludźmi.
Powinno się pojawić wyraźne rozróżnienie spółgłosek: w, f ; k, g. Pamiętaj, że w tym czasie, błędy to różne analogie a pojawianie się ich to też znak aktywnego uczenia się (oni ją, powią, Elo!, ona leciła, były i siedziły, kamieniek, wujku Robertu! Śpił, nie ma sola (soli))
Twoje dziecko:
• jeździ na trójkołowym rowerku
• rzuca, kopie, próbuje łapać piłkę
• buduje wieżę z 8 klocków,
• potrafi ułożyć przedmioty według kryterium użycia, np. samochody razem, ludziki razem, owoce razem, itp...
• naśladuje sekwencje (np. ruchu)
• składa obrazek z 3 części
• podejmuje zabawy tematyczne z rówieśnikami
• potrafi powiedzieć, co narysowało na rysunku
Porady dla rodziców:
• Pamiętaj nadal, iż bardzo ważne jest wspólne czytanie książeczek, opowiadanie, zadawanie pytań!
• Słuchaj, co mówi Twoje dziecko, staraj się zapytać o to, o czym opowiada, wyrażaj swoje zainteresowanie, pomagaj opisywać i nazywać emocje.
• To dobry moment na wspólne zabawy ruchowe, śpiewanie i tańczenie. Dziecko z przyjemnością będzie się uczyć piosenek i wierszyków z gestami, które potrafi już powtarzać, np: Głowa, ramiona, kolana, piety, W leśniczówce za lasem, Idzie kominiarz po drabinie
• Dzieci w tym wielu uwielbiają zagadki i zgadywanki – wykorzystaj to w momentach, kiedy trzeba szybko zająć uwagę dziecka – np. w samochodzie, podczas ubierania.
• Wykorzystuj wszelakie gry (też i planszowe do wspierania rozwoju językowego)
• Skoncentruj się na tym by dziecko SŁUCHAŁO języka polskiego – ( audiobooki, programy słuchowe) a nie oglądało filmy i tv (na filmy przyjdzie czas)
piątek, 5 lipca 2013
Polecam z półeczki - ZABAWY TUTUSIA "Z BABCIĄ i DZIADKIEM"
Dzisiaj post na temat ZABAW TUTUSIA:
Wielu z Was pyta o tę pozycję, niektórzy nas ganią, że nic nie wiedzieli, o fakcie, iż Zabawy Tutusia są naszym - moim i Eli Ławczys dziełem...
Więc oto się publicznie rehabilitujemy :-)
Zabawy Tutusia powstały z potrzeby stworzenia pomocy do wspierania języka dla dzieci najmłodszych. Sformułowanie jest bardzo szumne, a tak naprawdę chodziło o to, by powstało coś atrakcyjnego i zrozumiałego dla naszych maluchów. I koniecznie opartego na przyjemnej zabawie!
Seria jest skierowana do wszystkich małych dzieci i ich rodziców oraz dzieci starszych uczących się czytać.
Dzięki specjalnie przygotowanym ćwiczeniom Zabawy Tutusia odpowiadają w sposób szczególny dzieciom dwujęzycznym.
A jaka była geneza?
Życiem pisana...
Kiedy urodzili się nasi pierwsi synkowie obie z Elą szukałyśmy dla nich prostych książeczek w języku polskim. Bardzo szybko odczułysmy brak tego typu literatury dla maluchów. Postanowiłyśmy więc, że trzeba temu jakoś zaradzić i w ten sposób światło dzienne ujrzały Zabawy Tutusia.
O tym, jak pracują mamy mające małe dziecko, a nawet dwoje nie trzeba chyba mówić :-)
Dzięki Elu za tę przygodę, mam nadzieję, że będą też inne...równie wyjatkowe.
Efekt mówiąc oględnie chyba się udał ;-)
Jak pisze w recenzji pewna mama nasze Tutki - to znakomite pudełko pełne niespodzianek. Zaraz potem dodaje, że to jedna z ciekawszych pozycji na polskim rynku wydawniczym. Jest nam bardzo miło, ale milsze jeszcze bardziej są reakcje dzieci naszych i innych, które od Tutków czasem odkleić się nie mogą :-)
Ela opisuje dziś pierwszą część Zabaw pod tytułem GDZIE JESTEŚ
Ja zajmę się częścią drugą pod tytułem Z BABCIĄ i DZIADKIEM.
Wiadomo, że babcia i dziadek dla wnuków są niezastąpieni, a co dopiero w procesie przekazywania języka, dla dzieci dwujęzycznych! Długo by o tym pisać...
Ale wracając do Zabaw Tutusia.
Forma i treść dość odbiegają od wydań klasycznych.
Zabawy... to teczka kartnowa z uchwytem, którą dziecko może nosić i przenosić, dzieciaki zwykle przepadają za przedmiotami w takim przenośnym stylu.
W środku natomiast znajdują się książeczki z bardzo prostymi tekstami:
I też różne propozycje do zabaw z dziećmi:
Nasi patroni medialni:
Dodaję tutaj informacje o tym, gdzie Tutki mozna nabyć, bo pytacie.
W ofercie ma je wiele ksiegarni internetowych, a polecam Wam także Księgarnię Wydawnictwa WiR.
Wspaniałej lektury i zabawy!
A może już się Tutkami bawicie? ;-)
Wielu z Was pyta o tę pozycję, niektórzy nas ganią, że nic nie wiedzieli, o fakcie, iż Zabawy Tutusia są naszym - moim i Eli Ławczys dziełem...
Więc oto się publicznie rehabilitujemy :-)
Zabawy Tutusia powstały z potrzeby stworzenia pomocy do wspierania języka dla dzieci najmłodszych. Sformułowanie jest bardzo szumne, a tak naprawdę chodziło o to, by powstało coś atrakcyjnego i zrozumiałego dla naszych maluchów. I koniecznie opartego na przyjemnej zabawie!
Seria jest skierowana do wszystkich małych dzieci i ich rodziców oraz dzieci starszych uczących się czytać.
Dzięki specjalnie przygotowanym ćwiczeniom Zabawy Tutusia odpowiadają w sposób szczególny dzieciom dwujęzycznym.
A jaka była geneza?
Życiem pisana...
Kiedy urodzili się nasi pierwsi synkowie obie z Elą szukałyśmy dla nich prostych książeczek w języku polskim. Bardzo szybko odczułysmy brak tego typu literatury dla maluchów. Postanowiłyśmy więc, że trzeba temu jakoś zaradzić i w ten sposób światło dzienne ujrzały Zabawy Tutusia.
O tym, jak pracują mamy mające małe dziecko, a nawet dwoje nie trzeba chyba mówić :-)
Pierwsze refleksje rodziły sie w
paryskim metrze w czasie naszych wspólnych wycieczek. W ten sposób
powstał tytułowy bohater - Tutuś z łatwym do wymówienia dla brzdąców
imieniem. Nastepnie praca przeniosła sie na grunt cybernetyczny.
Dzieki mailom i skype'owi udawalo nam sie stworzyć komunikację
pomiędzy Paryżem, austriackimi Alpami i Krakowem, gdzie mieści sie
wydawnictwo. Spotkania robocze odbywaly sie w rożnych miejscach,
mniej lub bardziej międzynarodowych, włączywszy nawet lotnisko w
Balicach.
Wymyślanie Tutkow przebiegalo
najczęściej skokami, w miarę przypływów natchnień twórczych,
konieczności, ponaglających mailów od wydawcy czy ilustratorów...i w
zależności od naszych możliwości rodzinnych – wraz z Tutusiami
narodziła się nam dwójka dzieci – mnie Leopold, a Eli Alicja.
Pracowałyśmy chyba o wszystkich
możliwych godzinach, wcześnie rano, zanim inni członkowie rodziny się
zbudzą ; w drodze do pracy, w czasie drzemek najmłodszych,
podczas siesty mężów, wieczorem, lub nocą, kiedy terminy goniły lub
gdy ktoraś cierpiała na bezsenność; w czasie ciąży, (nasze pociechy
zasypiają teraz łatwiej przy dzwięku klawiatury:-)), a nawet kilka
dni po porodzie. Ile zup przy Zabawach ugotowanych zostało, ile warzyw przed ekranem obranych...Tutki, jak je nazywamy, staly sie członkami naszych
rodzin:-)
Efekt mówiąc oględnie chyba się udał ;-)
Jak pisze w recenzji pewna mama nasze Tutki - to znakomite pudełko pełne niespodzianek. Zaraz potem dodaje, że to jedna z ciekawszych pozycji na polskim rynku wydawniczym. Jest nam bardzo miło, ale milsze jeszcze bardziej są reakcje dzieci naszych i innych, które od Tutków czasem odkleić się nie mogą :-)
Ela opisuje dziś pierwszą część Zabaw pod tytułem GDZIE JESTEŚ
Ja zajmę się częścią drugą pod tytułem Z BABCIĄ i DZIADKIEM.
Wiadomo, że babcia i dziadek dla wnuków są niezastąpieni, a co dopiero w procesie przekazywania języka, dla dzieci dwujęzycznych! Długo by o tym pisać...
Ale wracając do Zabaw Tutusia.
Forma i treść dość odbiegają od wydań klasycznych.
Zabawy... to teczka kartnowa z uchwytem, którą dziecko może nosić i przenosić, dzieciaki zwykle przepadają za przedmiotami w takim przenośnym stylu.
W środku natomiast znajdują się książeczki z bardzo prostymi tekstami:
I też różne propozycje do zabaw z dziećmi:
Nasi patroni medialni:
Dodaję tutaj informacje o tym, gdzie Tutki mozna nabyć, bo pytacie.
W ofercie ma je wiele ksiegarni internetowych, a polecam Wam także Księgarnię Wydawnictwa WiR.
Wspaniałej lektury i zabawy!
A może już się Tutkami bawicie? ;-)
czwartek, 4 lipca 2013
Nie gorzej u nas niż u Borejków...
Czas wakacji to dla mnie wspomnienie chwil spedzonych w różnych miejscach, w różnych okolicznościach, różnych pozycjach, ale zawsze z książką. Bez ograniczeń czasowych czytać było można do czwartej nad ranem, trzy książki na dzień połykać i przegryzać czereśniami.
Ach, patrzę sobie na półkę i widzę niektóre z tych moich wakacyjnych towarzyszek, Siedzą tam i kuszą, a nie ma jak ich zaprosić na kanapę, pod drzewo, tak się z niczym chwilami nie wyrabiam... O czwartej nad ranem budzi mnie Leopold, a nie Kapuściński, na kanapie zamiast ukochanej Fred Vargas panoszy się wielki żółty miś...
Ale wspomnienia zostają. Tak jak Monice Jaruzelskiej, którą gdzieś tam ukradkiem udaje mi się podczytywać...Bo czytaniem tego raczej nazwać nie można, strona w kuchni mieszając krem do kremówek, trzy akapity na balkonie, bo chłopcy na chwilę zakopali topór wojenny, kilka stron wygranych dzięki porannej podróży do Paryża pociągiem...
Ale wspomnienia zostają :-) Jedno z takich przyjemnych wspomnień to code-switching u Borejków.
Matko, jak oni tymi sentencjami łacińskimi umiejętnie haftowali język polski. Zawsze miałam sentyment do łaciny, a w wykonaniu filologa klasycznego Ignacego Borejki, to się w tym języku doszczętnie zakochałam. A te wstawki obcojęzyczne wcale nie wydawały mi się pretensjonalne, ale przy Roosvelta 5 głebokie i wiele mówiące, a do tego jeszcze dowcipne. I nie miałam pojęcia wówczas jeszcze, że taki sposób mówienia to zjawisko przełączania kodów, zwane u osób dwujęzycznych słynnym już code-switching.
I gdzieżby mi do głowy przyszło, że ja kiedyś, pod moim dachem coś takiego właśnie usłyszę:
Babcia francuska: Quel parfum de glace veux-tu? (jaki chcesz smak lodów?)
Gabryś: Waniliowe
Babcia: Comme ça? Ou un peu plus de waniliowe? pyta babcia nakladajac dwie gałki (Tyle czy więcej waniliowe?)
Na to wchodzi do jadalni francuska kuzynka i upuszczajac przez nieuwage swoj telefon wykrzykuje:
O Matko! j'ai fait tomber mon portable!
Dramat - kwituje francuski dziadzio
Jakbym zamknęła oczy, wysiliła trochę wyobraźnię i zmysły, przerobiła nieznacznie francuski na łacinę to siadłabym z pewnością gdzieś tam przy borejkowym stole. W Polsce dalekiej...
I tak czasem zamykam oczy i sobie wyobrażam :-)
Tutaj czytelnikom należy się sprostowanie: rodzina małżonka mojego rdzennie francuska, lecz z językiem polskim już osłuchana i też polskiego ucząca się - w przypadku kilku przedstawicieli tej rodziny. Tego typu sytuacje zdarzają się raczej rzadko, ale zdarzając się wywołują niezmiennie uśmiech na moich ustach i małe uszczypnięcie z sercu .
Ach, patrzę sobie na półkę i widzę niektóre z tych moich wakacyjnych towarzyszek, Siedzą tam i kuszą, a nie ma jak ich zaprosić na kanapę, pod drzewo, tak się z niczym chwilami nie wyrabiam... O czwartej nad ranem budzi mnie Leopold, a nie Kapuściński, na kanapie zamiast ukochanej Fred Vargas panoszy się wielki żółty miś...
Ale wspomnienia zostają. Tak jak Monice Jaruzelskiej, którą gdzieś tam ukradkiem udaje mi się podczytywać...Bo czytaniem tego raczej nazwać nie można, strona w kuchni mieszając krem do kremówek, trzy akapity na balkonie, bo chłopcy na chwilę zakopali topór wojenny, kilka stron wygranych dzięki porannej podróży do Paryża pociągiem...
Ale wspomnienia zostają :-) Jedno z takich przyjemnych wspomnień to code-switching u Borejków.
Matko, jak oni tymi sentencjami łacińskimi umiejętnie haftowali język polski. Zawsze miałam sentyment do łaciny, a w wykonaniu filologa klasycznego Ignacego Borejki, to się w tym języku doszczętnie zakochałam. A te wstawki obcojęzyczne wcale nie wydawały mi się pretensjonalne, ale przy Roosvelta 5 głebokie i wiele mówiące, a do tego jeszcze dowcipne. I nie miałam pojęcia wówczas jeszcze, że taki sposób mówienia to zjawisko przełączania kodów, zwane u osób dwujęzycznych słynnym już code-switching.
I gdzieżby mi do głowy przyszło, że ja kiedyś, pod moim dachem coś takiego właśnie usłyszę:
Babcia francuska: Quel parfum de glace veux-tu? (jaki chcesz smak lodów?)
Gabryś: Waniliowe
Babcia: Comme ça? Ou un peu plus de waniliowe? pyta babcia nakladajac dwie gałki (Tyle czy więcej waniliowe?)
Na to wchodzi do jadalni francuska kuzynka i upuszczajac przez nieuwage swoj telefon wykrzykuje:
O Matko! j'ai fait tomber mon portable!
Dramat - kwituje francuski dziadzio
Jakbym zamknęła oczy, wysiliła trochę wyobraźnię i zmysły, przerobiła nieznacznie francuski na łacinę to siadłabym z pewnością gdzieś tam przy borejkowym stole. W Polsce dalekiej...
I tak czasem zamykam oczy i sobie wyobrażam :-)
Tutaj czytelnikom należy się sprostowanie: rodzina małżonka mojego rdzennie francuska, lecz z językiem polskim już osłuchana i też polskiego ucząca się - w przypadku kilku przedstawicieli tej rodziny. Tego typu sytuacje zdarzają się raczej rzadko, ale zdarzając się wywołują niezmiennie uśmiech na moich ustach i małe uszczypnięcie z sercu .
wtorek, 2 lipca 2013
ROZWÓJ MOWY I ZABAWY U DZIECKA 13-24 miesięcy + specyfika rozwoju mowy dzieci dwujęzycznych.
Dzisiaj III etap 13-24 miesięcy.
Rodziców dzieci dwujęzycznych prosimy o zwrócenie szczególnej uwagi na PORADY DLA RODZICÓW i jak najczęstsze stosowanie się do nich, jeśli to tylko będzie możliwe. Będzie to dobry sposób na stymulowanie rozwoju językowego maluszków. Uważamy, że dzieci dwujęzyczne to grupa wymagająca szczególnej uwagi i stymulacji, jeśli chodzi o rozwój językowy.
W poprzednie poniedziałki opisywałyśmy z Elą I etap 0-6 miesięcy:TU i II etap 7 – 12 TU
Za tydzień ostatni IV odcinek - przedstawimy rozwój mowy i zabawy u dzieci: 24 – 36 miesięcy.
UWAGA!:
Są to normy dla dzieci jednojęzycznych, więc nie mogą być odnoszone do dzieci dwu- lub wielojęzycznych w całości. Porady i wskazówki dla rodziców mogą być z powodzeniem stosowane dla dzieci dwujęzycznych – powiedziałybyśmy: są wielce wskazane!.
Jako, że normy dla naszych „dwujęzyczków” nie zostały jeszcze stworzone, postaramy się, wspólnie z Wami, na podstawie obserwacji, wywiadów, badań własnych i lektur, dopisywać różnice w przyswajaniu mowy dzieci dwujęzycznych. Myślimy, że właśnie te różnice będą dla nas najciekawszą informacją.
Tak więc, dla tego etapu charakterystyczne jest to, że widzimy już wyraźne początki kształtowania się systemu językowego.
W rozwoju mowy dzieci dwujęzycznych mogą pojawić się właśnie w tym momencie pierwsze widoczne różnice. Dzieci dwujęzyczne mogą mówić nieco mniej, mogą się pojawiać pierwsze mieszanki językowe. Możemy spodziewać się różnych dróg rozwoju językowego u „dwujęzyczków” – istnieją bardzo duże różnice indywidualne; dzieci niejednakowo sobie radzą z dwoma lub trzema językami. Dziecko niekiedy rozwija oba języki jednocześnie, czasem najpierw jeden, później drugi. Niektóre mogą/wolą mówić w języku dominującym w domu i społeczeństwie. Wszystko zależy od ilości czasu stykania się z danymi językami oraz indywidualnych zdolności językowych.
Według nas najważniejsze jest aby obserwować rozwój językowy, sprawdzać, czy dziecko szuka komunikacji, dąży do niej i czy rozumie: czy rozumie proste polecenia, proste pytania (odpowiada działaniem, wskazywaniem, gestem) czy szuka kontaktu wzrokowego, ciągnie za rękaw, usiłuje zwrócić uwagę dorosłego.
W przypadku norm dotyczących zasobu słownictwa, należy pamiętać, że obserwujemy łączną ilość słów z języków, którymi posługuje się dziecko. Dlatego, iż dziecko może mieć różne kręgi tematyczne opanowane w różnych językach: np. słownictwo dotyczące jedzenia i kuchni zna w jednym języku, słownictwo o gimnastyce i ćwiczeniach ruchowych w innym.
Pamiętajmy więc, że możemy zaobserwować jedynie (!) delikatne „opóźnienie” w stosunku do znanych norm dla dzieci jednojęzycznych, ALE! Jeżeli jest to poważniejsze opóźnienie należy to sprawdzić u specjalisty.
Proszę nie stosować się do „rad” płynących bardzo często z otoczenia (też z przedszkola), żeby matka mówiła do dziecka w języku kraju przyjmującego, albo, żeby rodzic zrezygnował z języka ojczystego na korzyść języka kraju przyjmującego. Pozostajemy ciągle przy zasadzie OPOL.
Jeśli szukacie szczegółowych rad, proponujemy lekturę postów na naszych blogach na temat technik wczesnego wpierania rozwoju językowego u dzieci i wczesnej nauki czytania.
13-16 miesiąc życia<br> Dziecko w tym czasie uczy się posługiwać nazwami osób, przedmiotów. Zna określenia przynajmniej kilku czynności: am am, pije, aaa, bach.
Najwięcej wypowiada wyrazów prostych, zbudowanych z sylabek łatwych do wypowiedzenia na przykład BUTY, NOGA, OKO, MAMA, TATA, ME, MU, BE, KU KU, KO KO.
Jest to czas, kiedy widzisz jak dziecko domaga się Twojej uwagi, zwraca też Twoją uwagę na różne przedmioty, osoby i sytuacje – pokazuje rączką i mówi, np.: BACH!, OOO!, TATA!, O! PI PI, O! MU!. Doskonali w ten sposób zdolność dzielenia uwagi z innymi osobami.
Twoje dziecko:
• buduje wieżę z 2-3 klocków
• zaczyna używać gestów, które mają przedstawiać przedmioty z otaczającego świata, np.: zaciśnięta piąstka przy uchu to dla malucha telefon
• potrafi chwycić rzeczy zgiętym kciukiem i palcem wskazującym – jak szczypcami
Porady dla rodziców:
• Maluch na pewno domaga się wspólnej lektury, pozwól mu wziąć książeczkę do ręki, dotykać, „czytać” samemu...smak lektury nabywa się bardzo wcześnie!
• Przy lekturze książeczek opowiadaj, pokazuj, zadawaj wiele pytań.
• Wprowadź wiele krótkich wierszyków, rymowanek i piosenek.
• Ważne, aby pamiętać o zabawie naprzemiennej: raz daną czynność wykonuje dziecko, raz ty (wspólna zabawa autkiem, karmienie lalki itp.)
• Maluch przepada za zabawami ruchowymi, bo najczęściej już od pewnego czasu
• samodzielnie chodzi i przemieszcza się, uwielbia biegać, bawić się piłką, biegać za innymi dziećmi, „szaleć z tatą”, wspinać się po schodach, czy różnych przeszkodach
• Gdy dziecko odkrywa nowa zabawkę, siądź przy nim i obserwuj z zainteresowaniem i z uśmiechem co robi, ważne, by samo dokonywało pierwszych manipulacji, później przyjdzie czas na wspólną zabawę, kiedy pokażesz mu inne rozwiązania i pomysły
18 miesiąc życia
Jest to bardzo miły do rodzica czas – dziecko wypowiada coraz więcej nowych słów, bardzo szybko je zapamiętuje, chętnie powtarza. Możesz zauważyć, że doskonale rozumie twoje wypowiedzi – szczególnie proste zdania, polecenia, zakazy.
Usłyszysz wypowiedzi w większości jednowyrazowe, niekiedy dwuwyrazowe bez odmiany Daj am am., Lala ała, Boli noga, Kotek fe, Zosia bach; wyrazy wieloznaczne, wykrzykniki, onomatopeje: KWA KWA, HALO, KUM KUM,
Charakterystyczny jest brak odmiany i zatarte różnice między częściami mowy: da (znaczy daj, dała, daje itp.), myju (mycie, myję, myje), piciu (picie, piję), bam (piłka i coś spadło).
Rozwija się rozumienie prostych zdań (głównie poleceń i zakazów): Nie ruszaj, Nie dotykaj, Idź do taty. Przynieś misia.
Twoje dziecko:
• zaczyna w zabawie naśladować, co robi dorosły, np. usypia lalę kołysząc ją w ramionach
• potrafi bawiąc się udawać, że np. klocek to telefon, a kamyki to ziemniaczki, itp.
• zaczyna rozpoznawać siebie w lustrze
• lubi się bawić we wsypywanie drobnych przedmiotów do różnych pojemników, przewożenie ich z miejsca na miejsce w wózkach i samochodach, wysypywanie, ciągnięcie za sobą zabawek na sznurku lub ich popychanie...
• przepada za przedmiotami codziennego użytku – klucze, pokrywki lub naturalnymi – kasztany, patyczki, liście
• bawi się z przyjemnością koło rówieśnika, ale jeszcze nie współdziała razem z nim
• rysuje proste kreski, linie ukośne, zygzaki, bazgroły
• buduje wieżę z 4-5 klocków
Porady dla rodziców:
• Maluch zaczyna coraz więcej bawić się w naśladowanie tego, co robią inni – to czas zabaw z lalkami, samochodami, dziecięcymi serwisami do kawy itp. Spróbuj czasem bawić się razem z nim, zastanów się jak możesz włączyć się do wspólnej zabawy nie przeszkadzając mu, czasem zaproponuj mu odgrywanie jakiejś prostej sytuacji, nazywaj przy tym co robicie „Teraz zrobimy zupę dla taty. O jaka dobra zupka! Mniam, mniam”
• W tym wieku chłopcy często chętnie bawią się zabawową kuchenką czy lalką, a dziewczynki samochodami – to ważne dla ich rozwoju.
• Nie zapominaj o czytaniu książeczek!!! Zadawaj dużo prostych pytań: KTO?, CO?, CO TO? GDZIE? CO ROBI? Opowiadaj.
• Dbaj o prawidłowy chwyt rączki na ołówku.
24 miesiąc życia
Twoje dziecko mówi coraz więcej. Jego wypowiedzi są niekiedy niewyraźne, słyszysz uproszczone dźwięki (szczególnie przy trudnych głoskach języka polskiego), przestawia sylabki lub głoski w słowach, skraca wyrazy np.: niunia (nózia); biba (ryba); gangan (bałwan), laly (okulary); iby (grzyby), midor (pomidor), oć (chodź), koplety (kotlety). Ma do tego jeszcze prawo. Uczy się zasad języka.
Zauważysz:
- stały wzrost słownictwa (pojawiają się nazwy ubrań, jedzenia, części ciała, owoców)
- dużą liczbę zdrobnień np. nózia, kotek, żabka, autko
- wypowiedzi są dwuwyrazowe: np.: Daj to! Mama śpi, Ciocia bach., Nie ma biby (ryby). Tata je. Mama oć! (chodź)
- początki odmiany: Mama piła, Tata pił, Tata pił. Mama – nie ma mamy. Pies – nie ma psa. Tata je zupę. Mama pije kawę.
- w odmianie czasownika najczęściej używana jest 3 os. lp, także w znaczeniu 1 os. : Jaś pije (Ja piję); Zosia idzie (Ja idę).
Twoje dziecko:
• zaczyna umieszczać prawidłowo klocki w otworach o zróżnicowanej wielkości i kształcie (w układankach,
• potrafi reagować na polecenia połóż, przynieś, podaj
• umie dopasować pary zabawek, dobiera obrazek do przedmiotu
• potrafi rozpoznawać role płciowe - np pokazać na obrazkach przedmioty, które należą do mężczyzn, które do kobiet
• lubi proste zabawy konstrukcyjne
Porady dla rodziców:
• Od pewnego już czasu dziecko może wydawać ci się zafascynowane telewizją. Posadzenie malucha przed ekranem to bardzo atrakcyjna perspektywa dla zmęczonych rodziców. Ale UWAGA! regularne oglądanie telewizji zwłaszcza w tak małym wieku wykształca pasywność ruchową i intelektualną, znacząco opóźnia rozwój języka i rozwój społeczny – jest więc bardzo niebezpieczne!
• W czasie wspólnej zabawy sprawdź czy twój maluch spełnia polecenia typu: połóż, przynieś podaj – np. Podaj mi tę książeczkę, Przynieś mi lalę, proszę.
• Pamiętaj o zadawaniu pytań – powinno ich być coraz więcej: KOGO?, JAKI? JAKA? JAKIE? CZEGO NIE MA? Z KIM IDZIE? KOMU DAJE?
• Czytaj z dzieckiem! Opowiadaj! Wspólna lektura niech będzie waszym rytuałem.
• Zachęcaj do czytania samogłosek i onomatopei (BE, MU, ME, IHA itp.)
piątek, 28 czerwca 2013
Kilka rad na wakacje!
Wakacje zbliżają się do nas wielkim krokami. Pakujemy walizki, kupujemy kremy przeciwsłoneczne, jeszcze jakaś rezerwacja, jakieś sandałki potrzebne i już koniec roku, wyczekiwanie na dziadków, na samolot, na czas spokojny gdzieś tam pod lipą, przy szumu fal...
Wielu z nas jedzie w czasie wakacji do Polski, To wyjątkowy czas dla naszych dwujęzycznych dzieci,
Jak go dobrze wykorzystać? Jak nie przesadzać i też wypocząć?
Oto kilka naszych (wraz z Elą) rad i inspiracji. Każdy może wybrać, to co mu najbardziej odpowiada. Nie jest konieczne zrealizowanie wszystkich punktów. TO PRZECIEŻ WAKACJE!
PRZED WYJAZDEM
- przygotujcie dziecko na podróż do Polski, rozmawiajcie o tej podróży, o osobach, które tam spotkają
- oglądajcie wspólnie zdjęcia członków polskiej rodzinym miejsc, filmy z poprzednich wyjazdów, zorganizujcie rozmowe z rodziną przez skypea, aby dziecko mogło zobaczyć, przypomniec sobie znane wcześniej osoby
- przygotujcie je także emocjonalnie i poznawczo do różnic, jakie może spotkać w polskiej kulturze, w porównaniu do kraju, w którym żyjecie: inną mentalność, produkty żywnościowe, tradycje...
- przed wyjazdem możecie zamówić drogą internetową książki, gry, audiobooki w języku polskim. Zostaną one wysłane bezpośrednio do Waszych rodzin jeszcze przed Waszym przyjazdem. W ten sposób na miejscu bedzieci już mogli z nich korzystać, i to bez stresu że przesyłka nie dojdzie na czas.
- Polecamy kilka ciekawych pozycji: gry, audiobooki i książki dla dzieci w zakładkach: , Książki (mojego i Eli autorstwa), Polecam (między innymi pomoce do nauki czytania) i we wszystkich postach z etykietami Polecam (etykiety na dole strony)
- Spróbujcie tak zorganizować wyjazd do Polski, aby był on przyjemny dla dzieci.
- Pamiętajcie: przyjemność będzie się im wówczas kojarzyć z Polską i językiem polskim, będa chciały tam wracać, tak mówić itd.
- Postarajcie się o kontakty z polskojęzycznymi rówiesnikami - kuzynostwem, kolegami, sąsiadami na campingu etc...
- Wakacje to także czas na poznawanie nowych rzeczy, zobaczcie czy w miejscu Waszego wpoczynku nie ma ciekawych miejsc do zwiedzania, będzie to okazją do zainteresowania dziecka polskimi ciekawostkami, legendami, historią...Uwaga - nie przynudzać!
- Zastanówcie się co lubicie w Polsce, czego Wam brakuje za granicą - to dobry trop na podzielenie się z potomstwem tym, co typowo polskie, cenne, co warto znać, skosztować...
- W czasie sapcerów, na łąkach, w lasach, w górach zbierajcie różne rośliny, zasuszone będą doskonałą okazją do sporządzenia zielnika polskiego
- Korzystajcie z cudów techniki takich jak kino, polski film, lub też film po polsku będzie na pewno mile widziany. A nastolatków może zainteresuje dobry koncert polskiej grupy
- Zbierajcie pamiątki - bilety, ładne ulotki, przydadzą się do stworzenia dzienniczka z podrózy
- Przeznaczcie trochę czasu na stworzenie wraz z dzieckiem dzienniczka z pobytu w Polsce, to doskonały sposób na zatrzymanie dobrych momentów, powracanie do nich, wspólną rozmowę, podzielenie się przeżyciami z innymi
- Dobrze jest też samemu spisywać różne ciekawe tematy i pytania, ktore nas zastanawiają
- Dla tych co zostają dłużej - zapisać dziecko na warsztaty, półkolonie, czy nawet kolonie i obozy
- Dac dziecku czas na "rozkręcenie sie językowe", pare dni, tydzień może być kiepsko, trzeba być cierpliwym, dziecko stopniowo będzie się oswajać z językiem i polskimi realiami
- Poprosić,żeby wszyscy mówili po polsku - można natrafićw czasie pobytu w Polsce na osoby, które korzystają z obecności dzieci dwujęzycznych by poćwiczyć, czy sprawdzić własną znajomi=ość języków
- Poprosić innych (rodzinę, przyjaciół) o wsparcie, wytłumaczyć ich ważną rolę w przekazywaniu języka polskiego
- Przygotować sie na cięższe dni, niekiedy sytuacje trudne emocjonalnie - dla dziecka niezawsze jest to czas łatwy językowo, trudno mu się wyrazić, znaleźć swoje miejsce, może czuć się ono sfrustrowane
- Wspierac dziecko w jego wysiłkach i trudnych emocjach
- Wspierać obcojęzycznego partnera, czas polskich wakacji to często dla niego duża przyjemność, ale też i wymagające zadanie - kulturowe i językowe
- I korzystać! I cieszyć się! I objadać polskimi specjałami! I wdychać polską atmosferę :-)
PO WYJEŹDZIE
- starać się dobrze wykorzystać przywieziony entuzjazm i pomoce w postaci książek, płyt
- uzupełnić dzienniczek i czytać go regularnie z dzieckiem
- zrobić album ze zdjęciami
- sporządzić kolaż z Polskim można pózniej oprawić i powiesić
- zaprosić przyjaciół na polski wieczór, polski podwieczorek, podzielić się naszymi kulinarnymi bogactwami
- przygotować polską prezentację w szkole, przedszkolu
- starać się utrzymać w miarę możliwości nowe postepy dziecka w języku polskim, poprzez częstą rozmowę, zabawę, lekturę
- utrzymywać kontakt z polską rodziną, przyjaciółmi dzieci poprzez telefon, skype, listy, internet
Porady dla tych, którzy nie mogą wyjechać do Polski na wakacje - WAKACJE PO POLSKU
- zaprosić do siebie rodzinę z Polski: dziadków, rodzeństwo, przyjaciół z dziećmi, w przypadku nastolatków ich nastoletnich polskich kolegów
- w niektórych miastach oragnaizowane są w lecie półkolonie i warszaty dla dzieci w różnych językach, zorientować się czy taka inicjatywa nie powstała w pobliżu
- podjąć rodznnie decyzję, że językiem wakacji będzie język polski - w miarę możliwości starać się komunikować w tym, języku
- zorganizować gry i zabawy w języku polskim - można się na przykład rodzinnie umówić, że gry planszowe będą prowadzone w języku polskim...
- pisac dzienniczek, pamietnik po polsku
- skorzystać z wolnego czasu i wykonać wakacyjne kartki po polsku, do wysłania do polskiej rodziny i przyjaciół
- zrobić z dziećmi polski teatrzyk, dramę, komponować polskie piosenki i wierszyki
- robić zakupy po polsku - przygotowac polską listę zakupów...
ŻYCZYMY WSZYSTKIM WSPANIAŁYCH WAKACJI !
czwartek, 27 czerwca 2013
Polecam z półeczki - gry HABA
Wraz z wakacjami i urlopami nadchodzą dni, gdy będziemy mieć trochę więcej wolnych momentów po to, aby rodzinnie spedzić przyjemnie czas.
Dla nas jedną z najwiekszych rozrywek jest dobra wspólna gra!
Jeszcze przed narodzeniem naszych dzieci sporo graliśmy w mężem w dwójkę lub z przyjaciółmi. A gdy na świecie pojawiły sie nasze pociechy szybko okazało się, że i z nimi grać można. Oczywiście należy tylko doposować stopień trudności gry do dziecka.
Gdy Gabriel miał około dwóch lat i już zauważyliśmy u niego żyłkę hazardzisty :-), zaczęlismy się rozglądać za ciekawymi pozycjami.
Nie szukaliśmy specjalnie gier edukacyjnych. Samo sformułowanie gra edukacyjna wywołuje na mojej twarzy uśmiech, coż za pleonazm! Każda gra (podobnie jak zabawa) jest edukacyjna, ponieważ uczy. Przy okazji, nie jest to jej celem, ale wspaniałym skutkiem ubocznym.
Gry uczą nowych umiejętności: liczenia, rozpoznawania kolorów, kategoryzowania, nowych nazw i sformułowań, wyobrażania, przewidywania itd itd... Uczą także przestrzegania reguł, czekania na swoją kolej, wygrywania i przegrywania, umiejętności bardzo ważnych w życiu.
W rodzinach dzieci dwujęzycznych, gry mogą w doskonały sposób być wykorzystane do nauki i wspierania języka mniejszościowego. G. Saunders autor książki "Bilingual Children: From Birth to Teens" opowiada o tym, że aby wspierać język niemiecki z całą rodziną zdecydowali w czasie wspólnych gier używać tylko tego języka. Ciekawy pomysł do wykorzystania!
Gier na rynku polskim i zagranicznym jest ogromnie dużo. My polecamy bardzo gorąco serię gier marki HABA. Rewelacja!
Naszą przygoda z Habą rozpoczęła się od Borsuka, kupionego przypadkiem na pchlim targu.
Później z naszej skrzyni na gry wyglądać zaczęły i inne perełki.
1000 i 1 skarbów:
Monza (bardzo ciekawa gra, z nietypowymi zasadami)
W ogrodzie
Niespokojni rycerze
Księżniczka na ziarnku grochu ( coś dla księżniczek :-))
Rolnik Klaus
Baba Jaga
i wiele, wiele innych, na które mamy już chrapkę...
A o ciekawych grach pisała jeszcze fajnie Dorota TU
Życzymy wszystkim wspaniałej zabawy!
poniedziałek, 24 czerwca 2013
ROZWÓJ MOWY I ZABAWY u dziecka: 7 - 12 miesięcy + specyfika rozwoju mowy dzieci dwujęzycznych
Kolejny poniedziałek z tematem: "Rozwój mowy i zabawy u
małych dzieci”.
Dzisiaj II etap 7–12 miesięcy.
Rodziców dzieci dwujęzycznych prosimy o zwrócenie
szczególnej uwagi na PORADY DLA RODZICÓW i jak najczęstsze stosowanie się do
nich, jeśli to tylko będzie możliwe. Będzie to dobry sposób na stymulowanie
rozwoju językowego maluszków. Uważamy, że dzieci dwujęzyczne to grupa
wymagająca szczególnej uwagi i stymulacji, jeśli chodzi o rozwój językowy.
Kolejne
dwa poniedziałki przedstawimy rozwój mowy i zabawy u dzieci:
3. 13 – 24 miesięcy
4. 24 – 36 miesięcy
UWAGA!:
Są to normy dla dzieci jednojęzycznych, więc nie mogą być odnoszone do dzieci dwu- lub wielojęzycznych w całości. Porady i wskazówki dla rodziców mogą być z powodzeniem stosowane dla dzieci dwujęzycznych – powiedziałybyśmy: są wielce wskazane!.
Jako, że normy dla naszych „dwujęzyczków” nie zostały jeszcze stworzone, postaramy się, wspólnie z Wami, na podstawie obserwacji, wywiadów, badan własnych i lektur, dopisywać różnice w przyswajaniu mowy dzieci dwujęzycznych. Myślimy, że właśnie te różnice będą dla nas najciekawszą informacją.
3. 13 – 24 miesięcy
4. 24 – 36 miesięcy
UWAGA!:
Są to normy dla dzieci jednojęzycznych, więc nie mogą być odnoszone do dzieci dwu- lub wielojęzycznych w całości. Porady i wskazówki dla rodziców mogą być z powodzeniem stosowane dla dzieci dwujęzycznych – powiedziałybyśmy: są wielce wskazane!.
Jako, że normy dla naszych „dwujęzyczków” nie zostały jeszcze stworzone, postaramy się, wspólnie z Wami, na podstawie obserwacji, wywiadów, badan własnych i lektur, dopisywać różnice w przyswajaniu mowy dzieci dwujęzycznych. Myślimy, że właśnie te różnice będą dla nas najciekawszą informacją.
W wieku 7 – 12 miesięcy, rozwój dziecka: rozwój językowy,
rozwój zabawy i poznawczy przeważnie jeszcze przebiega podobnie. Często dziecko
jest jeszcze pod opieką mamy, czyli jest „bombardowane” językiem macierzystym.
Różnice w stosunku do dziecka wychowującego się w Polsce mogą być następujące:
Jeżeli dziecko pójdzie wcześnie do żłobka, co jest dość częstym wyborem lub koniecznością rodziców możemy się spodziewać, iż język polski (mniejszościowy) stopniowo będzie zdominowany przez język kraju przyjmującego. Jeżeli sie tak dzieje pierwsze słowa pojawią się z języku innym niż język matki. Gdy styczność z językiem polskim nie będzie wystarczająca, możliwe jest, że dziecko stanie na początkowym etapie rozwoju tego języka, tzn. w jakim wieku poszło do żłobka. Dlatego niezmiernie ważne jest, aby dbać już w tym okresie, aby dziecko miało jak najwięcej mozliwości kontaktu z językiem polskim. Jeżeli z jakichs powodów mama nie może z nim spedzać wiele czasu, można zaangazować dziadków, polską rodzinę, polską baby-sitter itd...
Ponadto dobrze jest starać się organizować spotkania z innymi dziećmi mówiącymi po polsku. Na tym etapie to dopiero początek kształtowania relacji, ale nawiązanie tego typu kontaktów na pewno zaowocuje w przyszłości.
W tym okresie dziecko będzie przechodzić etap różnicowania języków. Obserwować należy, czy dziecko dąży do komunikacji, porozumiewa się gestem, wzrokiem, niekiedy wręcz krzykiem. Pamiętać należy, że małe około roczne dziecko już może okazywać zachowania wycofania lub agresji w momentach, kiedy nie jest rozumiane lub kiedy samo nie rozumie. Uważamy, że porady wypisane poniżej pod każdym miesiącem, powinny pomóc dziecku w nabyciu wrażliwości językowej na to, co mówią dorośli.
Bardzo ważną uwagą nadal jest to, aby rodzice pamiętali o OPOL (każdy z rodziców mówi w swoim języku) Ta zasada odnosi się szczególnie do rodzica jezyka mniejszościowego - powinien on nadal starać się dużo czasu spędzać z dzieckiem i mówić do niego po polsku (gdyż on sam przekazuje ten język, dziecko nie ma innych, częstych sytuacji i interakcji, w którym słyszałoby ten język).
Tutaj jeszcze jedna bardzo ważna uwaga odnośnie rzeczy, o którą często pytacie: niepotrzebne jest, aby mówiąc do dziecka w języku polskim tłumaczyć to, co sie powiedziało na język obcy. W przypadku rodzin mieszanych zadaniem tym zajmuje się zwykle z powodzeniem drugi rodzic, W przypadku rodzin emigrantów praktyka taka może być wskazana dopiero w odpowiednim momencie, kiedy chce się przygotować dziecko do pójscia do przedszkola.
Inna rzecz, o jaką często zadawane są pytania, to obecność zdrobnień w języku. Jak mówić do małego dziecka? Należy używać zdrobnień w wyrażeniach, w jakich zwykle się ich używa w obecności małych dzieci. Np. mozna powiedzieć O! boli cie paluszek! ale już Dobry banan a nie bananek. Różowa świnka ale duża sowa. Jednym słowem: Nie przesadzać!
Jedną z naważniejszych rzeczy w tym okresie jest wykształcenie się więzi emocjonalnej pomiędzy matką a dzieckiem. Dzięki uśmiechowi, kontaktom wzrokowym, gestom, mimice rodzi się prototyp dialogu i zachowań komunikacyjnych. Ważne, aby w tym okresie matka i ojciec byli uważni na wszelkie próby nawiązania kontaktu przez dziecko. Jednnym ze sposobów stworzenia komunikacji na tym etapie jest czynne reagowanie na dzwięki, sylaby wydawane przez dziecko i je po nim powtarzanie, "parafrazowanie": Dziecko mówi BA BA , rodzic powtarza BA BA.
Jeżeli dziecko pójdzie wcześnie do żłobka, co jest dość częstym wyborem lub koniecznością rodziców możemy się spodziewać, iż język polski (mniejszościowy) stopniowo będzie zdominowany przez język kraju przyjmującego. Jeżeli sie tak dzieje pierwsze słowa pojawią się z języku innym niż język matki. Gdy styczność z językiem polskim nie będzie wystarczająca, możliwe jest, że dziecko stanie na początkowym etapie rozwoju tego języka, tzn. w jakim wieku poszło do żłobka. Dlatego niezmiernie ważne jest, aby dbać już w tym okresie, aby dziecko miało jak najwięcej mozliwości kontaktu z językiem polskim. Jeżeli z jakichs powodów mama nie może z nim spedzać wiele czasu, można zaangazować dziadków, polską rodzinę, polską baby-sitter itd...
Ponadto dobrze jest starać się organizować spotkania z innymi dziećmi mówiącymi po polsku. Na tym etapie to dopiero początek kształtowania relacji, ale nawiązanie tego typu kontaktów na pewno zaowocuje w przyszłości.
W tym okresie dziecko będzie przechodzić etap różnicowania języków. Obserwować należy, czy dziecko dąży do komunikacji, porozumiewa się gestem, wzrokiem, niekiedy wręcz krzykiem. Pamiętać należy, że małe około roczne dziecko już może okazywać zachowania wycofania lub agresji w momentach, kiedy nie jest rozumiane lub kiedy samo nie rozumie. Uważamy, że porady wypisane poniżej pod każdym miesiącem, powinny pomóc dziecku w nabyciu wrażliwości językowej na to, co mówią dorośli.
Bardzo ważną uwagą nadal jest to, aby rodzice pamiętali o OPOL (każdy z rodziców mówi w swoim języku) Ta zasada odnosi się szczególnie do rodzica jezyka mniejszościowego - powinien on nadal starać się dużo czasu spędzać z dzieckiem i mówić do niego po polsku (gdyż on sam przekazuje ten język, dziecko nie ma innych, częstych sytuacji i interakcji, w którym słyszałoby ten język).
Tutaj jeszcze jedna bardzo ważna uwaga odnośnie rzeczy, o którą często pytacie: niepotrzebne jest, aby mówiąc do dziecka w języku polskim tłumaczyć to, co sie powiedziało na język obcy. W przypadku rodzin mieszanych zadaniem tym zajmuje się zwykle z powodzeniem drugi rodzic, W przypadku rodzin emigrantów praktyka taka może być wskazana dopiero w odpowiednim momencie, kiedy chce się przygotować dziecko do pójscia do przedszkola.
Inna rzecz, o jaką często zadawane są pytania, to obecność zdrobnień w języku. Jak mówić do małego dziecka? Należy używać zdrobnień w wyrażeniach, w jakich zwykle się ich używa w obecności małych dzieci. Np. mozna powiedzieć O! boli cie paluszek! ale już Dobry banan a nie bananek. Różowa świnka ale duża sowa. Jednym słowem: Nie przesadzać!
Jedną z naważniejszych rzeczy w tym okresie jest wykształcenie się więzi emocjonalnej pomiędzy matką a dzieckiem. Dzięki uśmiechowi, kontaktom wzrokowym, gestom, mimice rodzi się prototyp dialogu i zachowań komunikacyjnych. Ważne, aby w tym okresie matka i ojciec byli uważni na wszelkie próby nawiązania kontaktu przez dziecko. Jednnym ze sposobów stworzenia komunikacji na tym etapie jest czynne reagowanie na dzwięki, sylaby wydawane przez dziecko i je po nim powtarzanie, "parafrazowanie": Dziecko mówi BA BA , rodzic powtarza BA BA.
Oprócz tego, co powyższe, radzimy także aby w przypadku dzieci dwujęzycznych:
- Starać się pokazywać i czytać jak najwięcej książeczek po polsku. To czas, gdy można z powodzeniem siegnąć już po MOJE PIERWSZE SŁOWA, a w okolicach 10-12 miesięcy po ZABAWY TUTUSIA.
- Śpiewać po polsku, mówić proste wierszyki
- Pamiętać o zabawach paluszkowych i ruchowych w języku polskim.
- Można zacząć robić z dzieckiem dzienniczek wydarzeń!
- Można zrobić dla dziecka album ze zdjęciami osób z Polski z podpisami.
8 miesiąc życia:
Twoje dziecko jest coraz większe, więc zauważyć możesz celowe zachowania np. w trakcie zabawy. Dziecko naśladuje, powtarza i samodzielne wypowiada wiele sylabek: bu, me, be, lala, tata, tu, mu.
Twoje dziecko jest coraz większe, więc zauważyć możesz celowe zachowania np. w trakcie zabawy. Dziecko naśladuje, powtarza i samodzielne wypowiada wiele sylabek: bu, me, be, lala, tata, tu, mu.
Szczególnie dobrze dziecko rozumie wypowiedzi dorosłych o zabarwieniu
emocjonalnym. Lubi więc gdy tata i mama mówią i robią przy tym wyraźne miny:
np.: O! Ładny kotek! Fe! Niegrzeczny kotek! Ojej, smutny kotek!; Ała (boli), Nu
nu! (nie wolno), O! Am, Am. Brawo! Zwróć uwagę, że jest to moment kiedy dziecko
zaczyna rozumieć.
Twoje dziecko:
Twoje dziecko:
- patrzy gdzie jest zabawka, która właśnie spadła ze stołu,
- sam wyrzuca przedmioty z wózka, z łóżeczka i chce, by mu je podać – są to pierwsze czynności nastawione na osiągnięcie celu
- w 7-8 miesiącu próbuje zwrócić na siebie uwagę dorosłego płaczem lub gaworzeniem
- wyraża mimicznie strach
- zaczyna używać różnych gestów do komunikacji, np. chcąc pajacyka, wyciąga w jego kierunku rękę, i spogląda to na mamę, to na zabawkę
Porady dla rodziców:
- Urządź przestrzeń wokół twojego dziecka, aby była bezpieczna i pozwalała mu na swobodę ruchów
- To czas wspólnych zabaw w: a ku ku;, kosi-kosi, gdzie sroczka kaszkę ważyła... chowanie przedmiotów, chowanie się dorosłego za poduszką
- Opowiadaj, używaj dużo dźwięków samogłosek: np. O! Co to? (mama robi zdziwioną minę); E!!! (mama udaje płacz); UUU (samolot lata); używaj prostych wyrazów: np. BABA, FU FU, KO KO, LALA, ŁA ŁA, PI PI, TATA, MAMA
- W tym okresie maluch z radością będzie się bawił plastikowymi kubkami, różnymi klockami, koszyczkami lub pudełkami, które można wkładać jedne do drugich.
9 miesiąc życia:
W tym czasie maluszek wspólnie z Tobą zwraca uwagę na te same rzeczy i
sytuacje, o których mówisz i na które wskazujesz (wzrokiem lub palcem).
Np. mówisz, patrząc w jakimś kierunku: Jasiu! O! Piesek! Dziecko zwraca
wzrok w tym samym kierunku. Pytasz: Gdzie jest piesek?! Jaś pokazuje
paluszkiem. Lub pokazujesz na lecący samolot i mówisz: O!! UUU! Samolot lata!
Dziecko zaczyna rozumieć, że język, słowa, dźwięk mogą być sprawcze, że mówimy w jakimś celu.
Możesz usłyszeć: mamama, tatata, eeee itp.
Twoje dziecko:
Dziecko zaczyna rozumieć, że język, słowa, dźwięk mogą być sprawcze, że mówimy w jakimś celu.
Możesz usłyszeć: mamama, tatata, eeee itp.
Twoje dziecko:
- zaczyna wskazywać palcem np.: wskazuje w oddali przedmioty, osoby, dotyka
palcem wskazującym szczegółów zabawki. Jest to bardzo ważna umiejętność komunikacyjna, nie
pojawiająca się w wielu zaburzeniach (np. w autyzmie)
- gaworzy do innych dzieci; naśladuje ruchy rówieśnika, daje zabawkę i reaguje protestem na jej zabranie
- zaczyna raczkować, lub przemieszczać się w inny sposób - daje mu to możliwość poznawania świata, może podejmować inicjatywy w kontakcie i komunikacji, rozwija poczucie kontroli i sprawczości
- manipuluje przedmiotem używając obu rak.
- gaworzy do innych dzieci; naśladuje ruchy rówieśnika, daje zabawkę i reaguje protestem na jej zabranie
- zaczyna raczkować, lub przemieszczać się w inny sposób - daje mu to możliwość poznawania świata, może podejmować inicjatywy w kontakcie i komunikacji, rozwija poczucie kontroli i sprawczości
- manipuluje przedmiotem używając obu rak.
Porady dla rodziców:
- Pozwól dziecku na swobodne odkrywanie otoczenia, pokaz mu świat jako interesujący, a nie jako niebezpieczny, gdy chcesz go ostrzec, mów raczej „uważaj, możesz upaść” niż „zaraz upadniesz”
- Twój maluszek potrzebuje twojego przyzwolenia i akceptacji w swoich nowych odkryciach. Nie ingeruj zawsze w jego ruchy i zabawy, ale bądź niedaleko, patrz na niego z miłością, dodawaj mu odwagi słowami: „Spróbuj jeszcze raz, na pewno ci się uda!”
- Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, to czas na pierwsze lektury, ważne, aby książeczki były wytrzymale, z prostymi barwnymi ilustracjami i krótkimi, nieskomplikowanymi tekstami. Czerpcie razem dużo radości ze wspólnej lektury!
- Jeśli twoje dziecko ma 9 miesięcy i nie pokazuje paluszkiem weź jego rękę i pokazuj różne przedmioty razem z nim
10 miesiąc życia:
Możesz oczekiwać, że usłyszysz pierwsze słowa - proste ale też najważniejsze.
Twoje dziecko mówi (i wie, co mówi): mama, tata, baba, pa pa, da da, daj, me,
be, itp. Malec rozumie wiele prostych słów w formie mianownika: Co? Kto?
np.: lampa, buty, be (baranek), me (koza), jajko, tik-tak, itp. Zdarza się, że
dziecko naśladuje Twoje wypowiedzi lub innych dorosłych np.: ko-ko
Twoje dziecko:
- odnajduje ukryte przedmioty
- ogląda książeczkę
- wyjmuje mały przedmiot z dużego
- włącza się do wspólnej zabawy
- bawi się przy rytmicznej muzyce
- dąży do zdobycia upatrzonej zabawki
- podaje zabawkę ale nie potrafi jeszcze jej wypuścić z ręki
Twoje dziecko:
- odnajduje ukryte przedmioty
- ogląda książeczkę
- wyjmuje mały przedmiot z dużego
- włącza się do wspólnej zabawy
- bawi się przy rytmicznej muzyce
- dąży do zdobycia upatrzonej zabawki
- podaje zabawkę ale nie potrafi jeszcze jej wypuścić z ręki
Porady dla rodziców:
- Zwróć uwagę na każdą wypowiedź dziecka – ono już może i chce Ci dużo powiedzieć, a Twoja uwaga wzmacnia chęć powtarzania.
- Prowadź z dzieckiem wiele zabaw onomatopeicznych (dużo odgłosów zwierzątek i innych odgłosów z otoczenia); dobrze kiedy dziecko widzi i obraz (rzeczywisty lub rysowany) i dźwięk
- Dbaj o swobodę ruchów Twojego dziecka, nie narzucaj mu pozycji, której nie może osiągnąć sam (np. stawianie na siłę). Dziecko, któremu pozwoli się na te odkrycia wykształca bardziej harmonijne ruchy, duża samodzielność, twórczość, większe zaufanie do siebie, dobre poczucie własnego ciała, a przede wszystkim nie jest bierne, ale wykazuje inicjatywę w kontakcie z otoczeniem i innymi osobami!
- Maluch w tym okresie bardzo lubi zabawy w chowanie przedmiotów i ich odnajdywanie
- Dziecko z przyjemnością bawi się pojemnikami o różnych kształtach i wielkości, małymi wiaderkami, piłeczkami, przedmiotami podłużnymi; bardzo podoba mu się wydobywanie dźwięku z cymbałków, czy dzwonków, grzechotek...
12 miesiąc życia:
Twoje dziecko ma już roczek! Rozumie proste polecenia, niektóre nazwy osób,
przedmiotów i czynności np.: Gdzie mama?, Gdzie tata?, Gdzie lampa? – dziecko
pokazuje paluszkiem lub przenosi wzrok.
Doskonale rozumie polecenia: Daj lalę., Daj misia. Wie co znaczy nie wolno! – np. zatrzymuje się lub chociaż na chwilę przestaje robić daną rzecz . Samodzielne i wypowiada kilka wyrazów np.: baba, pa pa, mama, tata, mu, be, ku ku, am am, bobo (powinny to być przynajmniej 3 wyrazy). Chętnie powtarza sylaby i słowa wypowiadane przez dorosłego, np.: nie ma, ała, bum bum, fu fu, . Możesz zauważyć, że jedno słowo jest też zarazem zdaniem np.: „Am” – znaczy zarówno „jedzenie” ,„jem”, „Jaś je” , „Tata je”.
Twoje dziecko:
- próbuje rysować- wykorzystuje narzędzia, np. kredkę, łyżkę (pierwsze sygnały o tym, czy będzie prawo – lub leworęczne)
- pokazuje i podaje dorosłemu trzymany przedmiot
- wyrusza na „podbój świata”, jest zafascynowany możliwością samodzielnego poruszania się w pozycji pionowej,
- wyraża miną nieśmiałość i wstyd
- zaczyna dostosowywać swoje zachowanie do reakcji innych osób np. sięgnie po zabawkę zachęcone uśmiechem dorosłego
- zaczyna szukać przedmiotów, które widziało, odkrywa, że przedmioty, których nie widzi mogą istnieć
- posiada już ostrość wzroku jak u dorosłego
Porady dla rodziców:
- Twój maluch z dużą radością będzie uczestniczył w zabawach w dawanie i przyjmowanie, mów:. „Daj misia” „Proszę, to lala dla Jasia.”, „Dasz mamie lalę?” „Masz misia”
- Czytajcie razem książeczki z obrazkami: opowiadaj, pokazuj, pytaj co się dzieje na obrazkach.
- Dziecko samodzielnie wybiera rączkę, którą chce chwytać przedmiot. Połóż przedmiot (długopis, ołówek, łyżkę) na środku stolika – dziecko samo go chwyta.
- Pozwól dziecku na eksperymenty z jedzeniem, próby z łyżką, picie z kubeczka, dotykanie pożywienia, nawet gdy wiązać się to będzie z późniejszym intensywnym sprzątaniem. Te odkrycia są dla malucha bardzo ważne, zdobywa samodzielność, oswaja się z jedzeniem, dostarcza mu to nowych doznań...
- W tym okresie maluszek bardzo lubi przedmioty, które może pchać lub ciągnąć za sobą, kręgle, inne rzeczy o podłużnych kształtach (do stawiania na podłodze lub stoliku); przepada także w dalszym ciągu za wiaderkami i pojemnikami, które wypełnia piłeczkami
Subskrybuj:
Posty (Atom)